Nie masz konta? Zarejestruj się

Studenci budują szkołę

08.10.2003 00:00
Czy jest Pan zadowolony z wrześniowego naboru do Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Marketingu w Chrzanowie?
- Tak, ponieważ jest trochę wyższy niż w ubiegłym roku akademickim. Na tę chwilę przyjęliśmy około 250 osób, a zapisy na studia zaoczne wciąż trwają. Poza tym mamy jeszcze styczniowy nabór.
Po którym oczekuje Pan, że przybędzie...
- Około 70, 80 osób.
Ilu musi być studentów, żeby szkoła wychodziła „na swoje”?
- Żeby uczelnia mogła inwestować w dalszy rozwój, myślę o inwestycjach w sale wykładowe, bibliotekę, komputeryzację, potrzebny jest nabór na poziomie co najmniej 500 osób.
- I właśnie taki nabór, a nawet większy, był w latach świetności uczelni. Słyszałem, że przyjmowaliście po 600 osób.
- 450.
Niech będzie 450, teraz jest około 250, w styczniu może być ponad 300. Czy to nie ostatni dzwonek, by gruntownie zmodyfikować ofertę edukacyjną WSPiM. Dotychczasowa nisza marketingowa została już chyba zapełniona.
- Nasza oferta edukacyjna jest szeroka. Informatyka ekonomiczna, rachunkowość, gospodarka i administracja publiczna, euromarketing – to bardzo nośne specjalności. Oczywiście, myślimy o dalszym dostosowaniu oferty edukacyjnej do potrzeb rynku, ale raczej w dziedzinie nauk ekonomicznych.
Możemy uruchamiać dodatkowe kierunki studiów, niezwiązane z naukami ekonomicznymi, ale wymaga to zatrudnienia określonej liczby profesorów i doktorów habilitowanych. Żeby ich zatrudnić, trzeba mieć finanse, sale wykładowe, laboratoria, księgozbiory. Koło się zamyka. Nie mogę zaś profesury, aktualnie pracującej w chrzanowskiej uczelni, wykorzystać do wykładania na kierunkach niezwiązanych z dziedziną nauk ekonomicznych.
Poza tym uważam, że na przykład kształcenie w zakresie politologii na uczelni ekonomicznej to niewłaściwa sytuacja.
Skoro nie mieszanie różnych dziedzin nauki, co zresztą pojawia się na niektórych uczelniach, to czy w ogóle jest szansa na powrót do naboru liczącego ponad 500 osób?
- Do tego już nie wrócimy, ponieważ od 1998 roku jest niż demograficzny. Ponadto nasza uczelnia funkcjonuje przy coraz silniejszej konkurencji z zewnątrz. Jest przecież ogromna aglomeracja krakowska i katowicka.
Myślę jednak, że bezpośrednia promocja uczelni w szkołach średnich sprawi, że rekrutacja będzie się utrzymywać na poziomie 300, 350 osób.
Wspomniał Pan przed chwilą, że potrzebny jest nabór na poziomie 500 osób, by móc inwestować w dalszy rozwój uczelni.
- Jeżeli chodzi o poważne nakłady, jak na przykład otynkowanie i ocieplenie budynku (przy ul. Słowackiego w Chrzanowie – dop. aut.), to na pewno nie wystarczy 300 osób.
O jakich pieniądzach mówimy?
- O kwocie około 100 tys. zł.
Ma Pan pomysł na zdobycie tych pieniędzy?
- Od 1 października mamy nowego dyrektora administracyjnego magistra inżyniera Ryszarda Zielińskiego, byłego burmistrza Chrzanowa. Pan Zieliński posiada dobry kontakt z władzami miasta i powiatu, a także z przedsiębiorcami. Na pewno będzie to owocować.
Do tej pory nie mieliście konkretnego wsparcia ze strony samorządów lub lokalnego biznesu?
Kiedy w 1994 roku szkoła została powołana do życia, nie miała ani własnej bazy lokalowej, ani wyposażenia w pomoce dydaktyczne, sprzęt komputerowy, bibliotekę. Otrzymaliśmy tylko dotację celową z gminy Chrzanów. Obecnie uczelnia utrzymuje się wyłącznie z czesnego. To sami studenci budują szkołę.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 40 (601)
  • Data wydania: 08.10.03

Kup e-gazetę!