Nie masz konta? Zarejestruj się

UFO i ametysty w Regulicach

02.09.2003 00:00
Kamieniołomy od zawsze kojarzyły się z harówką, kilofami i więźniami zsyłanymi za karę.
Kamieniołomy od zawsze kojarzyły się z harówką, kilofami i więźniami zsyłanymi za karę.
Tymczasem w kamieniołomie w Regulicach, zamiast przestępców, spotkać można naukowców i studentów z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. A czasami nawet UFO...
Akademia przejęła kamieniołom od przedsiębiorstwa Krzeszowickie Kamieniołomy Drogowe w 1975 roku. Złoża melafirów i diabazów, które od końca XIX wieku eksploatowano w Regulicach, pod koniec lat 70. prawie zupełnie się wyczerpały. Dzisiaj naukowcy z wydziału górnictwa i geoinżynierii AGH prowadzą tu prace badawcze. Okolicami sąsiadującymi z kamieniołomem co jakiś czas wstrząsają wybuchy. To eksperymenty przeprowadzane przez pracowników placówki badawczej. Studenci uczą się wykorzystywać różnego rodzaju materiały strzelnicze, a naukowcy sprawdzają ich jakość.
Marek Morawski, specjalista górnik z AGH, organizował placówkę badawczą w Regulicach od podstaw. Dojeżdża do niej z Krakowa. Czasami zostaje tu na noc. Razem z nim porządku pilnuje suka Astra.
- W Polsce nie ma takiego drugiego kamieniołomu jak ten. Jednocześnie występują tu dwa rodzaje skał magmowych powstałych w okresie permu, czyli 180-210 milionów lat temu: melafiry i diabazy. To rzadkie zjawisko. Wyjątkowo cierpliwi poszukiwacze mogą natknąć się na ametysty, półszlachetne kamienie o wiśniowej barwie. Najwięcej było ich w Regulicach w latach 60. Niestety, niewiele osób wiedziało, że to cenne kamienie. Ametysty poniewierały się więc po kamieniołomie – opowiada Marek Morawski.
Czasy świetności regulickiego kamieniołomu przypadają właściwie na lata 60. W przedsiębiorstwie pracowało wtedy trzysta osób na trzy zmiany, a rocznie wydobywano około 300 tysięcy ton kamienia. Zakład obejmował 42 hektary. W latach 70. część tego obszaru (12 hektarów) została zrekultywowana i przekazana gminie.
Praca była ciężka i niebezpieczna. W czasach, gdy do wysadzania używano prochu czarnego, dość często zdarzały się wypadki.
- Nigdy nie pracowali tu więźniowie. Wprawdzie w czasie okupacji Niemcy kontynuowali wydobycie, ale opłacali pracowników rekrutujących się z miejscowej ludności – przypomina Marek Morawski.
Dzisiaj kamieniołom w Regulicach odwiedzają naukowcy z całej Polski. Co roku w maju przyjeżdżają tu geolodzy, studenci na praktyki, pracownicy szkół wyższych z Krakowa, Łodzi, Kielc.
Kilka lat temu kraj usłyszał o Regulicach w związku z lądowaniem... UFO.
- Nocowałem wtedy w placówce. Pamiętam nienaturalne światło nad kamieniołomem. Nie chciało mi się wstawać w nocy i sprawdzać, co to takiego. Ale ludzie zarzekają się, że to było UFO. Mówili o tym nawet w telewizji – wspomina Marek Morawski.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 35 (563)
  • Data wydania: 02.09.03

Kup e-gazetę!