Nie masz konta? Zarejestruj się

Pan Adam buduje pałac

19.08.2003 00:00
Adam Waluszkiewicz wykonuje makietę pałacu w Kościelcu, bo chce zachować dla potomności wygląd obiektu, po którym nie ma dziś śladu.
Adam Waluszkiewicz wykonuje makietę pałacu w Kościelcu, bo chce zachować dla potomności wygląd obiektu, po którym nie ma dziś śladu.
Adam Waluszkiewicz (lat 66) to prawdziwa złota rączka. Do tej pory zasłynął głównie jako twórca szopek. Raz nawet uczestniczył w konkursie szopek krakowskich, a jego dzieło zostało wysoko ocenione przez znawców.
- Przez wiele lat mieszkałem w drewnianym domu u podnóża pałacu. Można więc powiedzieć, że wychowałem się w jego cieniu. Bardzo często byłem w pobliżu pałacu i widziałem, jak stopniowo popadał w ruinę – opowiada Adam Waluszkiewicz.
Zanim przystąpił do realizacji pomysłu, zebrał wiele relacji i zgromadził dostępne zdjęcia i ryciny pałacu. Chodziło o jak najwierniejsze odwzorowanie budowli.
- Wiele informacji uzyskałem od Mieczysława Gładyska, który przed wojną był uczniem znanego w okolicy fotografa Łojka. To dzięki niemu mam zdjęcie pałacu z 1945 roku. Wiele dowiedziałem się też od Stefana Dziuby, kierowcy hrabiego Starzyńskiego, którego woził lancią. Od niego dowiedziałem się o rozkładzie pomieszczeń i codziennym życiu w pałacu. Spory problem miałem z odtworzeniem tylnej strony, którą zasłaniał mur i dlatego nie ma jej na zdjęciach. Wielka szkoda, że nie udało się odbudować obiektu. To było wielkie, ale niestety niespełnione marzenie zmarłego niedawno profesora Mieczysława Mazarakiego – mówi pan Adam.
Wśród kolekcji widoków pałacu, na których się wzorował, są też rycina i kartka pocztowa opublikowane w „Przełomie”.
Dziś po kompleksie pałacowym niewiele zostało: podniszczony kamienny mur, stodoła i park.
- Kiedyś Kościelec był samodzielną gminą. Do naszej parafii należał nawet Balin i Luszowice. Pałac był jedną z niewielu reprezentacyjnych budowli w całej okolicy. Wraz z jego wyburzeniem Kościelec jakby został pozbawiony historii. Chciałem pokazać jego dawną świetność – tłumaczy twórca makiety.
Do pracy przystąpił w zimie. Jako budulec posłużył mu karton, sklejka i styropian. Drzwi i okna zostały wykonane z drewna. Twórca starał się jak najwierniej odwzorować szczegóły. Na przykład wykonał z drewna herb Starzyńskich, który znajdował się na frontonie pałacu. W oknach wykonał zaś witraże. Makieta jest w skali 1:100.
- Do zakończenia pracy pozostało już niewiele. Muszę jeszcze wykonać kominy, szczyty i facjaty oraz pomalować całość. Na dachu zamierzam umieścić imitację blachy cynkowej, którą pokryty był cały budynek. Przy pałacu będzie trawa oraz mur. W murze wykonam dwie furtki. Jedna prowadziła do kościoła, a druga do dworu. Chciałbym, żeby cała makieta była oświetlona i ruchoma. Dzięki temu można ją będzie oglądać ze wszystkich stron – planuje Adam Waluszkiewicz.
Jeszcze nie wie, gdzie znajdzie się jego dzieło, które ma być gotowe za trzy miesiące.
- Może trafi do muzeum, urzędu miejskiego albo szkoły. Dzięki temu makietę mogłoby obejrzeć jak najwięcej osób – zauważa twórca.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 33 (594)
  • Data wydania: 19.08.03

Kup e-gazetę!