Chcę dobrze przygotować firmę do prywatyzacji – mówi Jacek Boroń, nowy zarządca komisaryczny Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Chrzanowie.
31 lipca skończyła się przedłużana od 1998 roku kadencja zarządu komisarycznego w PEC. Przez wszystkie te lata zarządcą był Jan Głuch, poprzedni dyrektor przedsiębiorstwa. W tym roku wojewoda niespodziewanie na zarządcę na kolejny rok powołał Jacka Boronia, dotychczasowego zastępcę dyrektora ds. technicznych. Nowy komisarz zapewnia, że chce doprowadzić PEC do szczęśliwego finału, czyli do udanej prywatyzacji.
30 lipca w prasie ukazało się ogłoszenie wojewody o zaproszeniu potencjalnych inwestorów do rokowań w sprawie prywatyzacji PEC-u. Zespół urzędników z urzędu wojewódzkiego razem z przedstawicielami związków zawodowych dokona wstępnej oceny ofert pod kątem ich wiarygodności. W kolejnym etapie zostanie wybrana firma, która sprywatyzuje chrzanowskie przedsiębiorstwo. Jednym z największych problemów, z jakim przyjdzie się zmierzyć inwestorowi, będą zobowiązania PEC-u wynoszące około 16 mln zł.
- Naszymi wierzycielami są m.in. kopalnie. Przez pięć lat trwania programu naprawczego w przedsiębiorstwie wysokość zobowiązań sukceswnie się zmniejszała. Istnieje kilka sposobów ich spłaty. Wierzyciele mogą je zamienić na udziały w spółce, która zostanie powołana po sprywatyzowaniu PEC-u. Zobowiązania można również rozłożyć na korzystne raty – wyjaśnia Jacek Boroń, który dodaje, że mimo ogromnych zobowiązań firmie udaje się uzyskać dodatni wynik na sprzedaży ciepła.
Komisarz przyznaje, że firma bezwzględnie musi zostać dokapitalizowana.
- W najbliższych latach przedsiębiorstwo potrzebuje zastrzyku gotówki w wysokości od 15 do nawet 20 mln zł. Wykazała to analiza przedprywatyzacyjna. Jej autorzy przyznali, że PEC jest dobrze zarządzany, ale pilnie potrzebuje pieniędzy. Firma wymaga inwestycji. Oczywiście, na bieżąco staramy się wdrażać coraz nowsze technologie, ale dużo jest jeszcze do zrobienia – przyznaje zarządca komisaryczny.
J. Boroń nie szczędzi pochwał załodze. Jest przekonany, że doskonale poradzi sobie z najnowocześniejszymi rozwiązaniami, które prawdopodobnie będzie chciał zastosować nowy właściciel.
- W PEC-u pracuje obecnie 212 osób. Wcześniej załoga liczyła ponad 300. Odeszli od nas pracownicy, którzy nabyli praw do świadczeń przedemerytalnych lub emerytur. Związki zawodowe już przygotowują się do prywatyzacji zakładu i pracują nad pakietem socjalnym dla załogi – mówi komisarz Boroń.
W zeszłym roku Przedsiębiorstwo skorzystało z zapisów Ustawy o restrukturyzacji niektórych zobowiązań publicznoprawnych. Firma ma m.in. zaległości w płaceniu podatku od nieruchomości. Opracowany program restrukturyzacyjny przewiduje przekazywanie zbędnego majątku zakładu gminom w zamian za zobowiązania. Pierwszy krok już uczyniono. Pecowski budynek tzw. zimnej rezerwy na osiedlu Południe w Chrzanowie został przygotowany do przekazania gminie. Dzięki temu zmniejszył się dług PEC-u. Na swoją kolej czeka teraz ciepłownia miejska w Trzebini.
- Na temat ciepłowni będziemy rozmawiać z gminą Trzebinia i starostwem powiatowym. Mam nadzieję, że znajdzie się pomysł na zagospodarowanie tego mienia. Ciepłownia jest w pobliżu Rafinerii Trzebinia, która inwestuje w technologię produkcji biopaliw. Być może w związku z tym przedsięwzięciem znajdzie się chętny na budyek? – zastanawia się Jacek Boroń.
Zarządca komisaryczny twierdzi, że nowy właściciel PEC-u powinien być znany jeszcze w tym roku.
- Na razie przygotowujemy się do sezonu grzewczego. Nie planujemy podwyżek cen ciepła – dodaje.