Nie masz konta? Zarejestruj się

Młoszowa, czyli odkrycie

12.08.2003 00:00
Trwająca od kilku miesięcy renowacja północnego skrzydła młoszowskiego pałacu jest prawdopodobnie pierwszym, poważnym remontem w tym obiekcie od 1960 r. Na podstawie dokumentów inwentaryzacyjnych sprzed 43 lat udało się m.in. odtworzyć dawne przejścia łączące piwnice z parterem.
Trwająca od kilku miesięcy renowacja północnego skrzydła młoszowskiego pałacu jest prawdopodobnie pierwszym, poważnym remontem w tym obiekcie od 1960 r. Na podstawie dokumentów inwentaryzacyjnych sprzed 43 lat udało się m.in. odtworzyć dawne przejścia łączące piwnice z parterem.
Zdaniem Krzysztofa Głucha, który jako doświadczony budowlaniec od początku nadzoruje prace, pałacowe piwnice nigdy nie były remontowane. Żeby uzyskać ich pierwotny poziom, trzeba było wybrać z nich sporo ziemi. A w ziemi znajduje się czasem rzeczy zwykłe i niezwykłe. Robotnicy wykopali m.in. kamienny herb, którym zajmie się konserwator zabytków oraz... bardzo stare butelki po winie „made in” Tenczynek.

Piwnice do użytku
- Żeby zabezpieczyć piwnice przed wodą, zamurowaliśmy niektóre świetliki. Ponieważ piwniczne pomieszczenia będą wkrótce użytkowane, konieczne stało się ich ogrzanie i oświetlenie. Obie instalacje są już gotowe. Po zamontowaniu ogrzewania podłogowego, które jest dziełem firmy Arcon, wylewka została wyłożona cegłami. Kamienne ściany i podłogi we wszystkich pomieszczeniach zabezpieczone będą specjalnym preparatem, który ofiarowała Górka Cement. Do pałacowej piwnicy prowadzi też nowe wejście (schody) i nowe, stylowe drzwi, które wykonała firma Limex z Trzebini. To tylko niektóre z wykonanych tu prac. Zaplanowany na ten rok zakres robót wkroczył już w fazę wykończeniową – opowiada Krzysztof Głuch.
Dla Krzysztofa Głucha, który w Karniowicach prowadzi własną firmę budowlaną (Krisbud), Młoszowa to wielka, zawodowa przygoda. Cały czas konfrontuje tu dawną i współczesną sztukę budowania. Fascynujące okazało się, na przykład, odkrycie, jak perfekcyjnie budowniczowie młoszowskiego pałacu wykorzystali ukształtowanie terenu i miejscowy budulec.
- Pałac wzniesiono na zachodnim stoku. Dzięki temu zapewniono znakomity odpływ wód gruntowych i jego piwnice zawsze były suche. Warto też zauważyć, jak znakomitym odsysaczem jest staw położony poniżej pałacu. Pozornie to tylko ozdoba parku, ale i wspaniały zbiornik wodny. Cały obiekt wzniesiono przy użyciu miejscowego budulca. Nikt nie przywoził tu granitów. Wykorzystano kamień wapienny i okazało się, że to całkiem mocna skała - dzieli się wrażeniami pan Krzysztof.

W renowację pałacu w Młoszowej zaangażowało się już blisko 50 lokalnych firm i instytucji. Od 3 kwietnia, bo wtedy rozpoczęła się akcja ratowania niszczejącego pałacu, koszt materiałów i robocizny sięgnął 200 tys. zł. Tylko skazani z trzebińskiego Zakładu Karnego przepracowali w pałacu blisko 2700 godzin. Inne firmy – około 2360 godzin. Bardzo wiele osób włączyło się w to dzieło społecznie. To jeden z piękniejszych przykładów inicjatyw obywatelskich na naszym terenie.

Do odnowionej części pałacu, a zwłaszcza do piwnic, trafiło sporo nowinek technicznych. Niegdyś pałacowe pomieszczenia ogrzewano piecami. Na przełomie lat 50. i 60. XX wieku powstała tradycyjna instalacja c.o. z kaloryferami. Teraz ogrzewanie ukryto w podłodze, bo jak twierdzi Jerzy Popławski – to najprostszy dziś i najtańszy sposób ogrzewania takich wnętrz.

Co ich tu ciągnie?
- W Młoszowej mieszkam od 40 lat. Na spotkanie do pałacu zaprosił mnie któregoś dnia Wiesław Pierzchała. To było odkrycie. Wielokrotnie spacerowałem po Puszczy Dulowskiej. Do głowy mi nigdy nie przyszło, że 14-hektarowy pałacowy park to takie piękne miejsce. Odkąd tu bywam, wiem, że ludzie przyjeżdżający z Krakowa dziwią się, że coś takiego tu mamy. Myślę, że pomysł ratowania tego zabytku jest bardzo cenny. Trzeba w tej sprawie połączyć działania właściciela, czyli katowickiej Akademii Ekonomicznej, urzędu gminy i społeczeństwa. Mnie do sprawy przekonał fakt, że inicjatorom renowacji Młoszowej zaufał konserwator zabytków, który uwierzył w możliwości fachowców służących swą wiedzą i doświadczeniem – mówi Marian Łuczak, przedsiębiorca z Młoszowej.
- To miejsce nas łączy. Jest odskocznią od naszych codziennych problemów. Cieszę się, że mogę tu przyjść w każdy czwartek, i że telefon komórkowy nie chce tu dobrze odbierać. Odkąd trwają prace renowacyjne, wielu z nas bywa w pałacu częściej. Każdy ruch łopatą to niejednokrotnie techniczna niespodzianka, którą natychmiast trzeba rozwiązać – mówi Jerzy Popławski z firmy Arcon.
- Od początku chodziło nam o to, aby renowacja Młoszowej nie była wyłącznie sprawą Trzebińskiego Ruchu Społecznego, który te działania zainicjował. Dziś przychodzą tu we czwartki nie tylko nasi członkowie. Przychodzą ludzie różnych profesji, przedstawiciele różnych firm, dla których ta idea i to miejsce stały się bliskie. Być może te spotkania staną się zalążkiem forum gospodarczego w naszej gminie – dodaje Krzysztof Głuch.
Odnowiona część pałacu w Młoszowej, ta użyczona przez katowicką AE Trzebińskiemu Ruchowi Społecznemu, ma zostać oddana do użytku już jesienią. Najprawdopodobniej w pałacu zostaną wręczone tegoroczne wyróżnienia TRS-u Adiunge Optimorum dla osobowości roku gminy Trzebinia. Teraz wszyscy zainteresowani losami pałacu zastanawiają się, jaka działalność, i w jakim zakresie mogłaby być w nim prowadzona, aby to miejsce tętniło życiem. Zastanawiają się również, skąd pozyskać pieniądze na tę działalność i na dalsze prace renowacyjne, bo Młoszowa to nie tylko główny pałac, ale i sąsiednie budynki, kaplica, park.
Alicja Molenda
Osoby zainteresowane renowacją pałacu, chcące służyć radą i wspomóc materialnie to dzieło, są mile widziane w Młoszowej we czwartki od godz. 17.00

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 32 (593)
  • Data wydania: 12.08.03

Kup e-gazetę!