Górnicy z Libiąża odetchnęli ostatnio z ulgą. Szansa kopalni na związek z PKE jest coraz realniejsza.
W zeszłym tygodniu Południowy Koncern Energetyczny S.A., Kompania Węglowa S.A. i Spółka Restrukturyzacji Kopalń, podpisały porozumienie o przejściu Janiny w struktury PKE. Do końca sierpnia strony porozumienia mają ustalić szczegółowe zasady, na jakich nastąpi przejście.
O projekcie porozumienia pisaliśmy już kilka tygodni temu. Od Jerzego Wodeckiego, prezesa SRK, usłyszeliśmy wtedy, że przejście Janiny do PKE poprzez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń jest niemożliwe. Do SKR trafiają bowiem tylko te kopalnie, które zostały przeznaczone do likwidacji. Zaledwie kilka dni po ukazaniu się artykułu w „Przełomie” dziennikarze dowiedzieli się, że porozumienie, o którym pisaliśmy, zostało jednak podpisane. Zgodnie z jego zapisami, Janina zostanie przeniesiona do SRK, gdzie się ją oddłuży, wyłączony będzie majątek zbędny przedsiębiorstwa i „uzdrowiona” w ten sposób firma trafi do struktur Południowego Koncernu Energetycznego.
Kto spłaci lub przejmie wielomilionowe długi kopalni? Na to pytanie nie potrafią na razie odpowiedzieć ani przedstawiciele PKE, ani Kompanii Węglowej.
- Rozmowy na ten temat trwają. Trudno mówić o jakichkolwiek konkretach, ponieważ te za kilka dni mogą się zmienić – informuje Zbigniew Madej z Kompanii Węglowej S.A.
- Podkreślam, że Koncern jest zainteresowany przejęciem oddłużonej kopalni. Deklarujemy jednak inwestycje w Janinie w wysokości 80 mln zł – podkreśla Paweł Gniadek, asystent prezesa PKE.
Związkowcy z Janiny nie kryją radości z podpisania dokumentu.
- O tym, kto spłaci nasze długi, zadecydują w Warszawie. To jest już zupełnie poza nami. Najważniejsze, że pierwszy krok w sprawie przejścia naszej kopalni do Koncernu został uczyniony. Teraz czekają nas miesiące ciężkiej pracy – mówi zadowolony Kazimierz Kępiński ze Związków Zawodowych Pracowników Kopalni Janina.