Właścicielom gruntów zajętych pod drogi publiczne należy się odszkodowanie. Zanim jednak je dostaną, może upłynąć wiele czasu.
Odszkodowania mogą być wypłacane tylko na wniosek właścicieli działek, przez które przebiegają drogi. Powinni oni złożyć dwa podania. Jedno – do wojewody, by ten ustalił stan prawny nieruchomości. Drugie – do starosty, o ustalenie rekompensaty.
- Dokumentem niezbędnym jest decyzja wojewody, która stwierdza, że nieruchomość przeszła na własność Skarbu Państwa lub właściwych jednostek samorządu terytorialnego – powiatu lub gminy – mówi Romana Gibek, dyrektor powiatowego wydziału gospodarki nieruchomościami.
Na złożenie podań o odszkodowanie właściciele dostali 5 lat. Mogli to robić od początku 2001 roku. Termin składania dokumentów upływa z końcem 2005 roku.
- Po upływie tego terminu roszczenie wygasa. Jeśli właściciel nie złoży wniosku o odszkodowanie, to nie będzie mu ono wypłacone – zaznacza Romana Gibek.
Gdy wojewoda wyda decyzję, kolejny ruch należy do starosty, który powołuje rzeczoznawcę mającego ustalić wysokość odszkodowania. Jeśli grunt został zajęty na drogę krajową, wojewódzką lub powiatową, ustaloną kwotę wypłaca Skarb Państwa. W przypadku dróg gminnych jest to obowiązkiem gminy.
Spośród 101 złożonych w starostwie wniosków o wypłatę odszkodowania, pozytywnie załatwiono dotąd zaledwie 15 – dziewięć od właścicieli z gminy Trzebinia i po trzy z Chrzanowa i Libiąża. Trzema kolejnymi sprawami zajmuje się już rzeczoznawca. Pozostałe czekają na decyzję wojewody.