Nie masz konta? Zarejestruj się

Robi się z nas analfabetów

15.07.2003 00:00
W telewizji mówią o Unii co innego, tu na szkoleniu co innego. Bałagan jest w kraju – ocenił sołtys Rozkochowa, Antoni Nowak.
W telewizji mówią o Unii co innego, tu na szkoleniu co innego. Bałagan jest w kraju – ocenił sołtys Rozkochowa, Antoni Nowak.
Na szkoleniu „Twoje gospodarstwo w Unii Europejskiej” sołtysi i rolnicy powiatu chrzanowskiego (głównie producenci mleka, bydła mięsnego, trzody chlewnej, warzyw i owoców, zbóż, roślin oleistych) dowiedzieli się m.in. o szansach i zagrożeniach dla gospodarstw w perspektywie akcesji naszego kraju do UE.

Liczy się jakość
- Warto uczestniczyć w tego typu spotkaniach, szczególnie, że nigdy wcześniej nikt nie zapraszał nas na podobne. Na pewno spotkam się z moją radą sołecką i wszystkie zdobyte wiadomości przekażę – zapewniał Anatol Okoczuk, sołtys Psar.
Fundacja „Fundusz Współpracy” wybrała na organizatora szkolenia Małopolskie Stowarzyszenie Sołtysów. Wykłady przeprowadzono w ramach programu Agro-Info. Informacji udzielały: Rozalia Niedośpiał i Barbara Górkowska z Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
- W Unii stawiają na jakość, a nie na ilość, liczy się tylko zdrowa żywność. Do krajów Wspólnoty nie trafiają produkty modyfikowane genetycznie – wyliczała zalety unijnej gospodarki Rozalia Niedośpiał.

Rynek tworzą politycy
- Sporo się mówi o ukierunkowanej produkcji. Na dziś tego u nas jakoś nie widać. Rynek tworzą politycy, nie my – na dole. Jaką mamy pewność, że nasze produkty będziemy mogli sprzedać po akcesji do UE? Kiedyś wszystko się opłacało hodować, uprawiać, teraz nic – wątpił sołtys Balina, Tadeusz Mikłas.
- Bo wszystko szło na Wschód, a tam rynek był chłonny. Gdybyśmy teraz wprowadzili produkcję regulowaną, rolników mielibyśmy na drogach. Polacy nie są na to przygotowani – usłyszał od Rozalii Niedośpiał.

Rolnicy wnioski piszą
Podczas szkolenia agronomi narzekali na to, że muszą wypełniać rozliczne dokumenty.
- Wszystko zwala się na rolników. Ja, na przykład, potrafię sobie wniosek napisać, ale wiele osób ma z tym trudności. A co gorsza, nie umieją tego robić urzędnicy! Nieprawidłowo jest, na przykład, prowadzona ewidencja bydła– stwierdził Tadeusz Paździor, gospodarz z Babic.
- Robi się z nas analfabetów, niedouczonych! – wtrącił Tadeusz Mikłas.
Rozalia Niedośpiał próbowała uspokoić wzburzone towarzystwo.
- Wiele instytucji niezwiązanych z rolnictwem chciało instruować gospodarzy w zakresie pisania wniosków, które nie są prostą sprawą. Pozostały szkolenia, które jak się okazuje, są bardzo potrzebne – zapewniała pracownica Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Kursanci podkreślali, że jedyną kompetentną instytucją, która prawidłowo informuje o wszelkich nowinkach wprowadzanych w ostatnim czasie, jest Ośrodek Doradztwa Rolniczego.
- Przekazują to, co nas interesuje. Nie to co Agencja Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa. Jej funkcjonowaniu jestem przeciwny – powiedział Przełomowi Tadeusz Paździor.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 28 (589)
  • Data wydania: 15.07.03

Kup e-gazetę!