W garażu Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie stoi już nowy, ciężki samochód gaśniczy. Jest również wysoki, co uniemożliwi mu przejazd pod mostem na przykład w Luszowicach, a przeprawa pod chrzanowskimi mostami będzie ryzykowna.
- Jego wymiary to nie problem, bo do akcji na pewno wszędzie nim dojedziemy, na przykład autostradą. Będzie stanowił wsparcie, więc najpierw i tak pojadą lżejsze, mniejsze samochody – wyjaśnia Marek Bębenek, dowódca JRG w Chrzanowie.
Nowy renault to samochód, który nie jest potrzebny przy każdym pożarze. Ma być wykorzystywany przy dużych zagrożeniach, jak zeszłoroczny pożar trzebińskiej rafinerii. Ma możliwości techniczne ograniczania stref skażeń chemicznych.
W województwie jest sześć takich samochodów, w kraju dwadzieścia. Chrzanowski zostanie zapewne włączony w odwód taktyczny województwa małopolskiego.
Właśnie wnioski po pożarze Rafinerii i udział naszych strażaków w jego gaszeniu zdecydowały o skierowaniu samochodu do Chrzanowa. Został on kupiony z pieniędzy zgromadzonych w Powiatowym Funduszu Ochrony Środowiska, Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska oraz z pieniędzy komendy głównej PSP. Samochód kosztował około 750 tys. zł, ale wymaga jeszcze doposażenia. Potrzebne jest działko wodno-pianowe, agregat prądotwórczy, prądownice. Nie wiadomo jak szybko znajdą się na to pieniądze.
Może warto, aby Rafineria pomogła strażakom w doposażeniu samochodu, który w razie zagrożenia, znacznie ułatwi im pracę i skróci czas działania.