Gabriela Kubic z Pogorzyc ledwo ochłonęła z emocji towarzyszących wyborom Miss Ziemi Chrzanowskiej, podczas których została królową piękności. Ku jej dużemu zaskoczeniu spłynęły na nią kolejne sukcesy w konkursie piękności. Tym razem okrzyknięto ją Miss Małopolski Nastolatek.
Czy zdobyte trofea są w stanie ją zmienić?
- Nie, absolutnie! Nie ma szans, by którykolwiek z tytułów mnie zmienił. Zawsze pozostanę sobą. Udział w konkursach traktuję wyłącznie jako dobrą zabawę i przygodę. Cieszą mnie wygrane. Przechowuję szarfy i korony. Gromadzę wycinki prasowe, w których jest jakakolwiek wzmianka o mnie. Wszystko po to, bym mogła pokazać je moim dzieciom. Nie wiążę jednak z konkursami swojej przyszłości – zapewnia osiemnastolatka.
Udziałowi w konkursach bez wątpienia zawdzięcza pewność siebie. To, co mogłoby uchodzić za wadę, nabytą podczas tych swoistych targów urody, to nadmierna dbałość o swój wygląd. Ale z drugiej strony, która kobieta nie lubi się podobać?
- Nie stosuję żadnej diety, ani też nie zwracam szczególnej uwagi na to, co jem i ile jem – przekonuje Gabrysia, która jednak nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby ważyć zamiast swoich 49 kg na przykład o 10 kg więcej.
Irytują ją kawały o blondynkach. Nie potrafi się do nich, jak i do osób je przytaczających, zdystansować.
Mimo bywania na scenie, nie pokonała tremy związanej z publicznymi występami. Najtrudniejsze, jej zdaniem, jest pierwsze wejście. Potem można zapomnieć o strachu.
Tegoroczne wybory miss najprawdopodobniej będą ostatnie z jej udziałem. W przyszłym roku Gabrielę czeka egzamin dojrzałości i wstępny na którąś z uczelni.
Na razie dziewczyna ma spore szanse, by sięgnąć po cenniejsze tytuły. O tym, czy znajdzie się w grupie finalistek konkursu Miss Polski, zdecydują jurorzy, którzy w najbliższą sobotę, podczas półfinału we Wrocławiu, dokonają selekcji kandydatek.
Bez względu na jej wynik, Gabriela Kubic w sierpniu wyjedzie na zasłużone wakacje przy boku sympatii – Marcina.