Nie masz konta? Zarejestruj się

Czego Dusza pragnie

17.06.2003 00:00
Milion złotych oszczędności przynieść ma zaproponowana przez eksperta z Gliwic reorganizacja oświaty w gminie Chrzanów.
Milion złotych oszczędności przynieść ma zaproponowana przez eksperta z Gliwic reorganizacja oświaty w gminie Chrzanów. Po raz pierwszy padła jakaś suma. Nazwano ją jednak ,,ostrożnym wyliczeniem”.
Od blisko roku toczy się dyskusja na temat restrukturyzacji sieci szkolnej w gminie Chrzanów. Dwa plany zmian sieci szkolnej autorstwa wiceburmistrza Stanisława Duszy wzięły już w łeb, bo nie było społecznego przyzwolenia na likwidację bądź łączenie niektórych szkół w zespoły. Nie było też pełnej akceptacji kuratora oświaty.

Ktoś z zewnątrz
Analizę danych dotyczących chrzanowskich szkół i wyciągnięcie wniosków z warsztatów, które zorganizowała gmina po to, aby środowiska związane ze szkołami same wypracowały jakieś rozwiązania, powierzono Eugeniuszowi Woźniakowi, ekspertowi z Ośrodka Szkoleniowo-Doradczego z Gliwic. Ekspert nie pozostawił złudzeń i orzekł, że w oświacie wszystko jest możliwe pod warunkiem, że są na to pieniądze. W Chrzanowie na utrzymanie tej sfery zaczęło ich brakować, a problem pogłębia niż demograficzny. Ekspert sformułował więc kilka wniosków, które w ubiegłym tygodniu zaprezentowano radnym i dyrektorom gminnych szkół.

Co zlikwidować,
co połączyć
- W odniesieniu do szkół podstawowych proponuję rozważyć docelową likwidację Szkoły Podstawowej nr 2 i Szkoły Podstawowej w Pogorzycach – napisał Woźniak.
W uzasadnieniu znalazły się znane argumenty: budynek SP 2 wymaga modernizacji, w tym powiększenia sali gimnastycznej i doposażenia w sprzęt komputerowy oraz ten, że pobliskie szkoły (SP 1 i SP 3) mogą bez przeszkód przejąć jej uczniów. W Pogorzycach zaś wskazano konieczność gruntownego remontu i przebudowy budynku, ciasne sale, brak sali gimnastycznej i konieczność prowadzenia zajęć w klasach łączonych, co obniża jakość kształcenia przy wysokich kosztach.
Autor ekspertyzy zaproponował też, aby w mieście pozostawić docelowo trzy gimnazja preferując te dysponujące dobrą bazą lokalową i sportową, iwymienił Gimnazjum nr 1 i Gimnazjum nr 4. Zalecił też , aby w celu podniesienia efektywności zarządzania łączyć w zespoły szkół podstawówki i gimnazja mieszczące się w tych samych budynkach, bo prawo oświatowe na to zezwala.
Powołany przez gminę ekspert uznał, że przy ,,ostrożnych wyliczeniach” takie zmiany w sieci szkolnej powinny przynieść 1 mln zł oszczędności rocznie.
- Brak akceptacji może położyć każdą koncepcję. Jestem świadomy realiów i napięć, jakie powodują takie zmiany i swojej niewdzięcznej roli na tym spotkaniu. Jako były belfer solidaryzuję się z wami, ale jako ekspert nie mogę się oderwać od realiów ekonomicznych, bo jak zabezpieczyć komfort edukacyjny przy braku pieniędzy? – mówił do dyrektorów E. Woźniak.

Znane pomysły,
znane argumenty
- Te pomysły są nam znane od stycznia i nie ma w nich wniosków z naszych warsztatów – zauważyła dyrektor SP nr 2 Małgorzata Walkiewicz.
- Dane finansowe są trudne i dla organu prowadzącego (gminy) i dla nas. Ranga spotkań dotyczących restrukturyzacji sieci szkolnej jest ogromna, ale przy wprowadzeniu zmian nie można stosować wyłącznie kryteriów ekonomicznych. Odwoływać się też trzeba do jakości pracy w szkole. Podczas warsztatów nie wskazaliśmy żadnej szkoły do likwidacji – dodała Danuta Skrzypek, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 4.
- Rozumiem, że trzeba patrzeć na finanse, ale jako nauczyciel i mieszkanka Pogorzyc chcę też zwrócić uwagę na koszty społeczne dotyczące pomysłu likwidacji naszej stuletniej szkoły, która integruje środowisko. To dziwne, ale to jedyna szkoła wiejska wskazana w ekspertyzie do likwidacji. Dzieciom szykują się dojazdy, a wsiadanie i wysiadanie z autobusu to zagrożenie – mówiła dyrektor SP w Pogorzycach Lidia Jurkiewicz.
- Proponowane łączenie szkół w zespoły miało sens wtedy, gdy je tworzono. Dziś każda z nich ma własną tradycję, atmosferę – krytykowała ekspercki zamysł łączenia podstawówek z gimnazjami w zespoły Jolanta Zubik, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 2.
Wiesława Molik-Bąk zarządzająca Szkołą Podstawową w Balinie przypomniała, że szkoły wiejskie to miejsca skupiające wiejską społeczność, a brak takich miejsc skutkuje patologiami społecznymi. Dojazdy zaś do szkół miejskich oznaczają czekanie na autobus w miejscach dalekich od luksusu i zmęczenie dzieci, które gorzej się wtedy uczą.

Kubeł zimnej wody
- Zdarza się tak, że w szkołach powstają plany organizacyjne, bez wskazania, czy są pieniądze na pensje. Zacytuję za Heleną Franaszek, ekspertem RIO, która podczas szkolenia z finansów dla dyrektorów powiedziała, że jeśli dyrektor nie ma pieniędzy na wypłacanie pensji nauczycielowi, to musi go zwolnić – zobrazowała konieczność konfrontowania planów z finansami na nie Maria Krawczyńska, dyrektor chrzanowskiego ZOASiP.
- Rozumiem wasze rozterki. Teraz trzeba tylko rozważyć, które koszty w perspektywie roku, pięciu lat okażą się wyższe: ekonomiczne czy społeczne – zakończył swój wywód ekspert z Gliwic.

Wypowiedzi dyrektorów, podobnie jak przedstawione w tym tygodniu wnioski z zewnętrznej analizy eksperckiej, w zasadzie nic nowego nie wniosły do tematu. Argumenty przemawiające za oszczędnościowymi zmianami w chrzanowskiej oświacie, przytaczane wielokrotnie przez wiceburmistrza Stanisława Duszę, powtórzył ekspert. Czy to wystarczy, aby wreszcie wypracować akceptowane społecznie rozwiązanie?

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 24 (585)
  • Data wydania: 17.06.03

Kup e-gazetę!