Nie masz konta? Zarejestruj się

Chłodnia już stoi

10.06.2003 00:00
Sadownik z Zagórza – Paweł Noworyta, wybudował chłodnię mogącą pomieścić 100 ton owoców. Zwrot części kosztów otrzyma z funduszu SAPARD.
Sadownik z Zagórza – Paweł Noworyta, wybudował chłodnię mogącą pomieścić 100 ton owoców. Zwrot części kosztów otrzyma z funduszu SAPARD.
Paweł Noworyta prowadzi największe gospodarstwo sadownicze w powiecie. W ubiegłym roku przejął je po ojcu. Na 3 hektarach uprawia jabłonie, 1 ha zajmuje leszczyna, a sześć pól – plantacje truskawek (ok. 2,5 ha).
- Posadziłem nowe odmiany jabłoni w miejsce starych trzydziestoletnich drzew. Poprzednie owocowały dopiero po około dziesięciu latach. Nowe kwitną już w drugim roku od zasadzenia. Nie produkują drewna, tylko owoce. Są niskie i dobrze się z nich zbiera jabłka. W sumie mam ponad pięć tysięcy drzewek. Na początku maja wyjątkowo obficie kwitły, co zapowiada dobre zbiory. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie gradu, który wyrządził duże szkody w dwóch poprzednich latach – mówi Paweł Noworyta.
W ubiegłym roku zebrał 30 ton jabłek. W tym roku liczy na podwojenie tej liczby. Pierwsze owoce dojrzewają już w lipcu, choć są też odmiany, które zbiera się w październiku.
Dużym problemem dla rolnika z Zagórza było do tej pory przechowywanie owoców.
- Owoce składowałem w mogącym pomieścić 15 ton małym pomieszczeniu z agregatem chłodniczym, w piwnicy i garażach. Nie były to warunki umożliwiające przechowywanie jabłek aż do następnych zbiorów. Dlatego postanowiłem wybudować chłodnię – wyjaśnia sadownik.
Po zgromadzeniu wymaganej dokumentacji Paweł Noworyta złożył wniosek do unijnego funduszu SAPARD. Zyskał uznanie. Pod koniec kwietnia rozpoczął budowę chłodni, która od tygodnia jest już gotowa. Czeka go jeszcze zamontowanie agregatu chłodniczego. Chłodnia zajmuje powierzchnię 170 m2 i składa się z magazynu i sortowni. Można będzie w niej przechowywać nawet 100 ton owoców. Refundacja z SAPARD-u wyniesie około 30 procent kosztów. Na budowę Paweł Noworyta zaciągnął kredyt w Banku Spółdzielczym w Chrzanowie. Zamierza go spłacić w ciągu trzech lat.
Owoce z gospodarstwa Noworytowie sprzedają na własnym stoisku na chrzanowskim placu targowym przy ulicy Kusocińskiego.
- Do końca lat 80. ojciec prowadził skup od okolicznych rolników i razem ze swoimi owocami dostarczał je do spółdzielni ogrodniczej, z którą miał podpisaną umowę. Teraz sami musimy zajmować się sprzedażą. Część truskawek udaje się zbyć w chrzanowskich sklepach owocowo-warzywnych. Przy ich zbiorze pracuje około dwudziestu osób. W tym roku zgłosili się licznie uczniowie z Gimnazjum w Zagórzu – informuje Paweł Noworyta, który jest przedstawicielem gminy Babice w Radzie Powiatowej Małopolskiej Izby Rolniczej.
Jak sadownik z Zagórza postrzega perspektywę wejścia do Unii Europejskiej?
- Unia nie dotuje ogrodnictwa, więc nie liczę na żadne dopłaty. Poziom kosztów produkcji oraz cen owoców będzie zależny tylko od podaży i popytu. Ważna jest siła nabywcza pieniądza i zamożność naszego społeczeństwa. Jeśli te czynniki będą korzystne, to można będzie się utrzymać na wspólnym rynku w UE – konkluduje.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 23 (584)
  • Data wydania: 10.06.03

Kup e-gazetę!