Trwa cichy konflikt pomiędzy lokatorami i właścicielami wykupionych mieszkań w blokach ,,kolejowych” przy ul. Głowackiego na osiedlu Salwator w Trzebini. Poszło o plac zabaw i ogródek.
- Dwa i pół roku temu gmina zrobiła piaskownicę między blokami i zamontowała huśtawkę. A wspólnota mieszkaniowa tę piaskownicę zniszczyła! Teraz nasze dzieci nie mają się gdzie podziać – przyszły na skargę do redakcji dwie matki, które uważają, że lokatorzy są dyskryminowani przez wspólnotę.
Właścicielka jednego z przyblokowych kwietników skarży się również, że wspólnota zapowiedziała likwidację jej grządki.
- Co komu do moich kwiatów, którymi się opiekuję? – zastanawia się mieszkanka, która podobnie jak jej koleżanki, nie chciała się przedstawić na łamach gazety.
Prezesem Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Głowackiego w Trzebini jest Andrzej Miłek. Z 48 mieszkań wykupiono 38.
- Nie widzę różnicy pomiędzy tymi, którzy wykupili i nie wykupili lokali. Czterdzieści lat tu mieszkamy i zawsze się dogadywaliśmy z sąsiadami – prezesa Miłka dziwią te skargi. – Piaskownicę musieliśmy zdemontować, bo wymienialiśmy rurociąg centralnego ogrzewania i trzeba było przekopać teren. Zresztą, i tak deski choć zgnite, po rozbiórce zostały skradzione. W lecie na pewno powstanie nowa. Teraz nie mieliśmy na nią pieniędzy, bo musieliśmy zrobić chodniki. Pozostało jeszcze wymienić dach i naprawić kotłownię. Wszyscy się oburzają, że dzieci nie mają się gdzie bawić, ale nikt nie pomoże, nikt nie wyjdzie z inicjatywą, by to zmienić – kontynuuje prezes.
Uspokaja również, że ,,żadnych ogródków wspólnota niszczyć nie będzie”.
- Niech jednak ich właściciele utrzymują je w czystości, plewią i nie gromadzą śmierdzących kompostów – dodaje prezes Miłek.