Do chorych dzieci, które leżą w chrzanowskim szpitalu, nie przychodzą już nauczycielki. Nie ma na to pieniędzy. Maluchom pozostają zajęcia z przedszkolanką Barbarą Krupą i logopedą Magdaleną Michalik.
Oddziały przyszpitalne przy Szkole Podstawowej nr 6 i przy Przedszkolu Samorządowym nr 2 w Chrzanowie nie funkcjonują od 1 września 2002 roku. Koszty nauki małych pacjentów od 1996 roku, czyli od chwili przejęcia prowadzenia szkół podstawowych przez gminy, pokrywała gmina Chrzanów. Jeszcze na początku ubiegłego roku co miesiąc wykładała z gminnej kasy 4.537 zł na wynagrodzenie nauczycieli pracujących w szpitalu. Ówczesny wiceburmistrz Chrzanowa Krzysztof Skrzypek poprosił burmistrzów Alwerni, Libiąża i Trzebini oraz wójta Babic o partycypowanie w kosztach organizacji zajęć dydaktyczno-wychowawczych dla dzieci i młodzieży szkolnej oraz dla maluchów w szpitalu.
Odzewu jednak nie było, więc z zatrudniania nauczyciela w szpitalu zrezygnowano.
Obecnie na oddziale dziecięcym stoją 32 łóżka. Zwykle przebywa tam około dwudziestu maluchów. Czuwa nad nimi ordynator, czterech lekarzy, siostra oddziałowa i osiemnaście pielęgniarek. Od ośmiu lat na oddziale pracuje przedszkolanka, która organizuje dzieciom zabawy, jak w przedszkolu. Biorą w nich udział co zdrowsze dzieciaki.
- Matki mają wtedy chwilę dla siebie. Niektóre same uczestniczą w zabawach – mówi p.o. ordynator oddziału dziecięcego lek. med. Krystyna Boroń, specjalista pediatra. - Chwała Bogu, że udało się utrzymać przedszkolankę. Jej rola jest bardzo ważna.
- Na świetlicy prowadzę zajęcia plastyczne, planszowe, dydaktyczne, zabawy ruchowe – opowiada Barbara Krupa, która ostatnio zorganizowała przedstawienie o tematyce prozdrowotnej.