Nie masz konta? Zarejestruj się

Dzielnicowy ma zajęcie

13.05.2003 00:00
Zamiast piłki nożnej, siatkówki czy koszykówki, na boiskach przy ul. Sikorskiego w Chrzanowie uprawiane są inne „sporty”: wandalizm i picie alkoholu.
Zamiast piłki nożnej, siatkówki czy koszykówki, na boiskach przy ul. Sikorskiego w Chrzanowie uprawiane są inne „sporty”: wandalizm i picie alkoholu.
Dwa lata temu przy ul. Sikorskiego w Chrzanowie oddano do użytku dwa asfaltowe boiska. Stanęły na działce, na której planowano kiedyś wznieść kolejny blok. Dzięki zrealizowaniu inwestycji dzieci i młodzież z osiedla Trzebińska nie muszą już, jak dawniej, uganiać się za piłką w tumanach kurzu.
Boiska stopniowo traciły jednak swą pierwotną funkcję. Wszystko za sprawą wandali i miłośników mocnych trunków.
- W pierwszym roku istnienia boisk był porządek. Jednak potem zaczęły się kłopoty. Obiekt jest systematycznie dewastowany. Przede wszystkim niszczona jest siatka ogrodzeniowa. Co prawda naprawiano pola ogrodzeniowe, ale niewiele to dało. Po prostu wykonawca źle wykonał robotę. Obiekt nie ma też właściwego odwodnienia. Boiska w lecie powinny być czynne od godziny 8.00 do 20.00. W sytuacji, gdy można się do środka dostać inną drogą, ich zamykanie nie ma większego sensu. Dochodzi do dewastacji ławek dla widzów, systematycznie wywracane są też kosze. Na zieleńcu przylegającym do boisk łamane są drzewa. Często przy boiskach przesiaduje młodzież popijająca alkohol, która zakłóca spokój. Pozostaje po niej rozbite szkło i puste butelki. Ostatnio kilka razy interweniowała policja, wzywana przez lokatorów pobliskich bloków – mówi Piotr Drabik z Rady Osiedla Niepodległości, wskazując na opróżnione butelki po piwie, stojące rzędem przy ogrodzeniu.
Jego żona Henryka ma podpisaną umowę na utrzymywanie porządku na boiskach, a on pomaga jej w sprzątaniu terenu.
- Jesteśmy z żoną zdecydowani zrezygnować. Naszym zadaniem miało być sprzątanie. Wychodzi na to, że musimy być też ochroniarzami. Po co się mamy użerać? – pyta retorycznie Piotr Drabik.
Boiska są własnością gminy. Administruje nimi MOKSiR.
- Gdy tylko otrzymałam informację, że na boiskach coś się dzieje, poinformowałam o tym policję. Uzyskałam zapewnienie, że teren boisk będzie systematycznie patrolowany. Okazało się, że obiekt jest jeszcze na gwarancji. Wystąpiłam więc do wykonawcy o naprawienie wszystkich szkód spowodowanych wadliwym wykonaniem ogrodzenia. Po wyznaczonym firmie terminie osobiście sprawdzę, co zostało zrobione. Ponieważ pani Drabik rezygnuje z końcem maja ze sprzątania boisk, znalazłam młodą osobę, która przejmie jej obowiązki. Na razie podpiszę z nią umowę na miesiąc. Jest to młody mężczyzna, który do tej pory sam korzystał z tych boisk. Mam więc nadzieję, że znajdzie wspólny język z użytkownikami obiektu i skończą się problemy. Administrujemy też boiskami przy ulicy Kubusia Puchatka, gdzie panuje spokój i porządek. Myślę, że tak samo będzie przy ulicy Sikorskiego – mówi kierownik chrzanowskiej hali sportowej Ewa Łuckoś.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 19 (580)
  • Data wydania: 13.05.03

Kup e-gazetę!