Czy Rada Miejska w Chrzanowie mogła podjąć uchwałę o apelu do mieszkańców gminy namawiającym ich do głosowania na „tak” w referendum unijnym? Z prawnego punktu widzenia – tak. Nie każdemu jednak się to podoba.
Artur Słowik, zastępca dyrektora wydziału prawnego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, twierdzi, że jeśli tylko uchwała podjęta była zgodnie z prawem, służby wojewody nie wnikają w jej treść.
Pracownicy krakowskiego oddziału Krajowego Biura Wyborczego nie byli w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy radni miejscy mogą prowadzić agitację wśród mieszkańców.
W warszawskim biurze Państwowej Komisji Wyborczej odesłano nas z powrotem do służb wojewody.
- Nadzór nad uchwałami podejmowanymi przez rady gmin sprawuje wojewoda i jedynie on może wypowiadać się na temat ich zgodności z prawem – usłyszeliśmy.
Przewodniczący chrzanowskiej rady miejskiej Aleksander Grzybowski, inicjator wystosowania apelu do mieszkańców, przekonuje, że skrupulatnie sprawdzał, czy rada może włączyć się w ten sposób do kampanii referendalnej.
- Nie znalazłem żadnego przepisu, który zakazywałby radnym zajmowania stanowiska w sprawie integracji Polski z Unią Europejską. Kampanię prowadzi rząd, prezydent, więc dlaczego radni nie mogą? – mówi przewodniczący.
Inaczej uważa Henryka Pikulska, sekretarz Alwerni, gdzie radni podjęli uchwałę, w której apeluje do mieszkańców, by wzięli udział w czerwcowym referendum.
- W treści apelu nie wskazujemy jednak, jak ludzie mają głosować. Wyszliśmy z założenia, że skoro nie namawiamy mieszkańców do głosowania na któregoś z kandydatów podczas wyborów, to nie powinniśmy również nakłaniać ich do zajęcia wybranego przez nas stanowiska w referendum. Nie chcielibyśmy sprawiać wrażenia, że radni usiłują wywierać presję na mieszkańcach – wyjaśnia sekretarz Pikulska.
Wątpliwości wyraża też Marek Świtalski, zastępca przewodniczącego Rady Miejskiej w Chrzanowie, prawnik.
- W treści uchwały nie mówi się o nakłanianiu mieszkańców do głosowania w referendum na „tak”. Takie wezwanie zawiera załącznik do uchwały. Rada miejska nie naruszyła więc w żaden sposób prawa. Sam jednak nie jestem przekonany co do słuszności podejmowania uchwały o takiej właśnie treści – zastanawia się Marek Świtalski.