Nie masz konta? Zarejestruj się

Gospodarczy tygrys

06.05.2003 00:00
Rok temu objął Pan stanowisko prezesa trzebińskiej rafinerii. Sytuację w firmie określił pan wtedy jako co najmniej trudną. Jak ocenia ją Pan po roku?
Rok temu objął Pan stanowisko prezesa trzebińskiej rafinerii. Sytuację w firmie określił pan wtedy jako co najmniej trudną. Jak ocenia ją Pan po roku?
- Jest dużo lepiej, co nie oznacza, że mogę usiąść teraz z założonymi rękami i upajać się sukcesem. Konsekwentnie realizuję plan, jaki przyjąłem przed rokiem. Firma inwestuje, rozwija się i ma szansę stać się motorem ożywienia gospodarczego całego regionu.
Wiosną zeszłego roku rafineria borykała się z problemem zaległości podatkowej wobec urzędu skarbowego w wysokości 113 mln zł. US, chcąc zabezpieczyć interesy Skarbu Państwa, poczynił zastawy na majątku i udziałach firmy. Dzisiaj zastawów już nie ma, ale problem zaległej akcyzy za tzw. oleje przepracowane pozostał.
- W trzebińskiej rafinerii olejami przepracowanymi zajmowano się od 1998 roku do wiosny 2001. Nasza firma skorzystała w zeszłym roku z zapisów Ustawy o restrukturyzacji niektórych należności publicznoprawnych. Dzięki temu udało nam się pozytywnie zamknąć sprawę należności związanych z rokiem 1998. Dodam, że rafineria cały czas sprawdzana jest przez Urząd Kontroli Skarbowej. Pragnę jednocześnie podkreślić, że zakład płaci regularnie wszystkie podatki i nie ma zaległości wobec US. Nie spoczywa również na nas żadna decyzja skarbowa nakładająca obowiązek zapłaty.
Poprzedni prezes rafinerii, odchodził w atmosferze skandalu związanego z utratą przez firmę ponad 20 mln zł niefortunnie ulokowanych w domu maklerskim Sur5Net. Rok temu udało się panu odzyskać 500 tys. zł z tej kwoty. Co dzieje się z resztą pieniędzy?
- Są gdzieś za granicą. Nie oznacza to wcale, że zarzuciłem działania zmierzające do odzyskania utraconych przez rafinerię pieniędzy. Przedmiotem moich starań nie jest już jednak Sur5Net, który przeżywa obecnie ogromne problemy i nie prowadzi normalnej działalności, ale inne firmy zaangażowane kilka lat temu w proces inwestycyjny pieniędzy rafinerii w domu maklerskim. Podkreślam, że utrata przez rafinerię tak dużej kwoty nie ma żadnego wpływu na jej funkcjonowanie.
Rok temu zapowiadał Pan poważne zmiany w strukturze grupy kapitałowej Rafinerii Trzebinia. Jak w tej chwili wygląda ich realizacja?
- Rafineria sprzedała swoje udziały w spółce Montonaft, która jest zupełnie niezależnym od nas podmiotem. Decyzja ta jest zgodna z trendem panującym w PKN Orlen, a zmierzającym do wyłączenia z grupy kapitałowej firm nieposiadających znaczenia strategicznego. Taką firmą jest właśnie Montonaft, który zajmował się przez lata pracami remontowo-budowlanymi, m. in. na rzecz rafinerii. Wyjście Montonaftu z naszej grupy kapitałowej nie przeszkadza jednak temu, byśmy nadal korzystali z jego usług.
Kolejna wielka operacja związana z restrukturyzacją grupy kapitałowej Rafinerii Trzebinia to połączenie dwóch spółek: Petronaftu i NaftoTransRemu. Petronaft znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Straty spółki przewyższały jej kapitał zakładowy. Aby uchronić pracowników Petronaftu przed utratą pracy, rafineria dokapitalizowała go w wysokości 1,8 mln zł. Chcę, by firma, która powstanie z połączenia Petronaftu i NaftoTransRemu, była w stanie z czasem się usamodzielnić. Nie potrafię jednak dzisiaj powiedzieć, czy firma ta wyjdzie z grupy kapitałowej rafinerii.
Co dalej z basenem budowanym wspólnie przez związki zawodowe i rafinerię?
- Uważam tę inwestycję za błąd, ale nie zwykłem marnotrawić już wydanych pieniędzy. Zakończymy budowę basenu. Uruchomiłem środki w wysokości 3,5 mln zł z funduszu prywatyzacyjnego rafinerii na dokończenie tej inwestycji. Liczę, że uda nam się wybudować basen bez konieczności sięgania po pieniądze z bieżącej działalności.
2002 rok zakończył się dla trzebińskiej rafinerii, i jak sądzę pana osobiście, sporym sukcesem. Prezes Orlenu, Jerzy Wróbel, wmurował kamień węgielny pod budowę instalacji do produkcji biodiesla. Jak przebiega realizacja tej inwestycji?
- Rozpoczęliśmy prace przygotowawcze. W przyszłym roku instalacja będzie gotowa. Druga, równie ważna inwestycja rafinerii, to podpisany już kontrakt na produkcję parafin. Będzie się tym zajmować spółka Naftowax, która ma szansę stać się najnowocześniejszą firmą w tej części Europy w branży parafin. Obie te inwestycje pomogą mi zamknąć w Trzebini proces przerobu ropy.
Jestem przekonany, że Rafineria Trzebinia, dzięki tym właśnie inwestycjom, może już wkrótce stać się centrum przemysłowym regionu. Stwarzamy szansę na skuteczną walkę z bezrobociem. Możemy być impulsem rozwoju małych i średnich firm. Jestem przekonany, że nam się to uda.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 18 (579)
  • Data wydania: 06.05.03

Kup e-gazetę!