„Przyszłość Polski w naszych rękach” – przypominają burmistrz i radni z Chrzanowa mieszkańcom gminy.
Głosowanie nad uchwałą o apelu wywołało spore kontrowersje. Nie wszyscy chrzanowscy radni są euroentuzjastami. Ryszard Leśniak odczytał długi komentarz o tym, że po integracji Polska utraci swą suwerenność. Leśniak mówił też o bzdurnych, jego zdaniem, unijnych regulacjach prawnych (sławna norma dotycząca krzywizny banana). Na końcu stwierdził, że namawianie mieszkańców do głosowania za integracją nie leży w kompetencjach rady miejskiej.
Adwersarzem przeciwnika zjednoczenia okazał się być radny Franciszek Szyjka.
- Tyle słyszę o tej Unii, że głowa mi już dwa razy zdążyła urosnąć. Boję się, czy po przystąpieniu nie będę chodził na żebry z laską... Jednego jestem jednak pewien: jak się nie zjednoczymy, to nawet po piwo do czeskiego Cieszyna nie pojedziemy. Jestem za integracją, ale wiem, że czeka nas mnóstwo roboty. I nie czytajcie nam informacji o Unii Europejskiej z ulotek! Chcemy konkretów – wyraził swą opinię radny Szyjka.
Po krótkiej przerwie w obradach sesji Ryszard Leśniak złożył wniosek o inne sformułowanie apelu tak, by namawiać w nim chrzanowian wyłącznie do pójścia do referendum.
- I głosowania zgodnie ze swoim sumieniem – dodał Leśniak.
Wniosek nie znalazł jednak poparcia wśród większości radnych. Ostatecznie podjęto uchwałę o apelu zgodnie z jego pierwotną wersją, nakłaniającą do poparcia integracji. „Za” głosowało 13 radnych, trzech było przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu. Apel zostanie opublikowany w prasie lokalnej oraz w Internecie.