Nie masz konta? Zarejestruj się

Stadion w rozsypce

29.04.2003 00:00
Przyjedźcie zobaczyć w jakim stanie jest stadion przy Grunwaldzkiej w Trzebini. To woła o pomstę do nieba! – taki telefon odebraliśmy od sąsiada stadionu. Pojechaliśmy zobaczyć.
Przyjedźcie zobaczyć w jakim stanie jest stadion przy Grunwaldzkiej w Trzebini. To woła o pomstę do nieba! – taki telefon odebraliśmy od sąsiada stadionu. Pojechaliśmy zobaczyć.
Nie trzeba specjalnie się starać, żeby wejść na stadion. Wystarczy podjechać pod główną bramę, otwartą na oścież. Również bramki od strony ul. Jana Pawła II nie stanowią przeszkody: na zardzewiałych łańcuchach wisi co prawda nowa kłódka, ale co z tego, skoro łańcuch jest tylko przewieszony przez klamkę. Po bezproblemowym wejściu na teren przy boisku, trzeba uważać, żeby nie potknąć się o leżące na ziemi elementy betonowego ogrodzenia, gałęzie i kupy śmieci.
O stadion, kiedyś kopalniany, po likwidacji „Sierszy” nie ma kto dbać.
- Grają tu cztery drużyny, które w miarę swoich możliwości dbają o stadion, naprawiają drobne rzeczy. Tak naprawdę nic więcej nie możemy zrobić, teren jest oświetlony nawet ponad normę, ale złodziei to nie odstrasza, kradną nawet w południe – mówi Stanisław Majdański, naczelnik wydziału edukacji w trzebińskim urzędzie.
Gmina, która nie jest właścicielem obiektu, nie może wydawać pieniędzy na jego utrzymanie. Rozmowy z NSW S.A. (z którą gmina podpisała umowę na dzierżawę) na temat przejęcia stadionu, do tej pory nie przyniosły efektu.
Coraz częściej w obrębie stadionu dochodzi do kradzieży, na przykład elementów ogrodzenia.
- O kradzieżach informują nas mieszkańcy, nie właściciel. Stadion jest praktycznie bez nadzoru. Ostatnio dostałem pismo od komisji rady miejskiej, żebym wymógł na właścicielu zabezpieczenie stadionu. Jak ja mam to zrobić? Jeśli pani chce zostawić na ulicy otwarty samochód, to nie mogę wymóc, żeby go pani zamykała. Tak samo jest w tym przypadku – tłumaczy Tomasz Zając, komendant trzebińskiej policji.
Tak oto z powodu braku gospodarza dewastowana jest kolejna nieruchomość w Sierszy. Tym razem stadion sportowy, który sportowcom trzebińskim mógłby służyć jeszcze wiele lat. Tymczasem robi się tu niebezpiecznie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 17 (578)
  • Data wydania: 29.04.03

Kup e-gazetę!