Nie masz konta? Zarejestruj się

Przepychanki na górze, dziura na dole

15.04.2003 00:00
Zapadlisko stale się powiększa. Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy, miało cztery metry średnicy, dziś ma już ponad siedem – alarmuje mieszkaniec Młoszowej.
Zapadlisko stale się powiększa. Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy, miało cztery metry średnicy, dziś ma już ponad siedem – alarmuje mieszkaniec Młoszowej.
O ogromnej dziurze, która wypadła w pobliżu ul. Florkiewicza w Młoszowej, pisaliśmy dwa tygodnie temu („P” 13). Przyczyną jej powstania są szkody górnicze po zlikwidowanej KWK Siersza.
Sprawą zajmuje się trzebiński urząd miasta. Do referatu ochrony środowiska wpłynęło pismo z Okręgowego Urzędu Górniczego w Krakowie, który informuje, że jeśli nie uda się dojść do porozumienia z odpowiedzialnym za naprawę szkody, właściciel terenu będzie musiał dochodzić swoich praw w sądzie.
Na wniosek urzędu, teren został zabezpieczony przez strażaków z OSP Młoszowa i OSP Psary. Ogrodzono go taśmami i żerdziami. Umieszczono też napisy ostrzegawcze.
- Prawo górnicze mówi, że jeśli można ustalić sprawcę, to on jest odpowiedzialny za naprawę szkody i przywrócenie jej do stanu poprzedniego. Sprawcą jest Nadwiślańska Spółka Węglowa S.A. w Tychach. My nigdy nie prowadziliśmy eksploatacji węgla w Trzebini, nie mieliśmy na to koncesji i siłą rzeczy nie jesteśmy odpowiedzialni – powiedział Krzysztof Czaicki, pracownik Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A. w Katowicach.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 15 (576)
  • Data wydania: 15.04.03

Kup e-gazetę!