Zebranie mieszkańców chrzanowskiego Osiedla Kąty miało być konkretne i owocne. Tymczasem nic z niego nie wynikło.
Przewodniczący rady osiedla Andrzej Matyaszewski zaprosił pracowników Gminnego Punktu Informacji Europejskiej oraz mieszkańców do swojej kawiarni, na stołach postawił wodę mineralną i słone paluszki. Godzinę czekano na burmistrza Ryszarda Kosowskiego. Bez skutku. Po sześćdziesięciu minutach pojawił się jedynie jego zastępca – Stanisław Dusza, który mówił dużo, ale mało konkretnie. Wszystko przypominało bajanie.
Mieszkańcy Kątów skarżą się, że ich osiedle jest traktowane przez samorządowców po macoszemu. Długo wyczekiwaną telefonizację i kanalizację prawie całych Kątów przypisują przede wszystkim swojej inicjatywie. Od kilku dobrych lat walczą też o remont ul. Fałata. Stanisław Dusza obiecał jednak, że w tym roku droga zostanie naprawiona. Jak na większości osiedli, tak i na Kątach ludzie (szczególnie starsi) domagają się ograniczenia prędkości do 40 km/godz. na ulicach Górniczej, Chełmońskiego i Śląskiej i, co za tym idzie, częstszych patroli policji. Jedna z osób wyszła z propozycją zlikwidowania straży miejskiej na rzecz zwiększenia liczby etatów funkcjonariuszy policji.
Rada osiedla zapowiedziała, że niebawem powstanie świetlica środowiskowa. Dotąd nie było na nią miejsca. Proboszcz Jan Żurawski z nowo powstałej parafii na Kątach udostępni przykościelne sale, które na razie są w surowym stanie. Mieszkańcy będą musieli je wytynkować.
W zebraniu uczestniczyli pracownicy Gminnego Punku Informacji Europejskiej. Ludzie pytali, czy Kąty mogą dostać pieniądze unijne na remont dróg, czy będą mogli korzystać z łączonych emerytur. Na żadne z pytań nie dostali jednoznacznej odpowiedzi. Magda Andrzejewska i Jarosław Czajczyk nie wytłumaczyli przede wszystkim, czym jest Unia Europejska, a zdaniem członków rady osiedla, od tego powinni byli zacząć.