Roli muzyki, jako tej, która koi ból, łagodzi obyczaje i pobudza wyobraźnię, nie da się przecenić.
Od trzech lat w ramach pracowni muzycznej Młodzieżowego Domu Kultury w Trzebini prowadzone są zajęcia z muzykoterapii. W cotygodniowych spotkaniach biorą udział, podzieleni na kilka grup, podopieczni Warsztatu Terapii Zajęciowej Fundacji im. Brata Alberta w Trzebini.
- Charakter spotkań jest zróżnicowany. W dużym stopniu zależy od niepełnosprawności uczestników. Zajęcia w grupie z osobą z porażeniem mózgowym oraz przykutej do wózka inwalidzkiego różnią się od tych prowadzonych w grupie, w której ekspresja jest bardzo duża. W drugim przypadku terapia zahacza o choreoterapię i arteterapię. Podczas ponadgodzinnego spotkania podopieczni fundacji nie tylko biernie słuchają muzyki, ale również wykonują prace plastyczne będące tłem do niej. Prezentują ponadto etiudy pantomimiczne, uczą się tańców regionalnych i towarzyskich – wyjaśnia instruktorka Małgorzata Liszka (na zdjęciu).
Jarosław Gaj, Rafał Grondal i Piotr Lipniak najbardziej cenią sobie tę część zajęć, która poświęcona jest poznawaniu kroków nowych tańców. Dzięki uczestnictwu w zajęciach bez większych problemów potrafią wskazać różnicę pomiędzy polonezem a kazaczokiem.
- Nie będziemy poloneza tańczyć w dyskotece, ale może nam się jeszcze kiedyś przydać, jak pójdziemy na jakiś bal. W tańcu na pewno można odreagować i poprawić sobie samopoczucie – uważają zgodnie.
Rafała muzyka relaksuje. W odróżnieniu od kolegów nie słucha jednak klasyki, ale kawałków współczesnych, dyskotekowych. Takie właśnie brzmienie działa na niego kojąco.
Zdaniem Małgorzaty Liszki, absolwentki wychowania muzycznego na Uniwersytecie Śląskim i studiów podyplomowych z muzykoterapii w Akademii Muzycznej we Wrocławiu, te zajęcia uczą ich także koncentracji oraz dbałości o ruch. Nierzadko także korygują sylwetkę.
- Zauważyłam na przykład, że część osób przestała się garbić. Terapia pomaga im również w pobudzeniu wyobraźni, przywołaniu skojarzeń. Na pewno sukcesem jest także fakt, iż potrafią w skupieniu słuchać muzyki. Jeszcze jakiś czas temu po kilku taktach byli nią wyraźnie znużeni – dodaje instruktorka.