Gmina musi nas dotować, bo zarządzamy jej własnością – twierdzi Maria Góra, dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych w Chrzanowie.
ZBK starał się o dotację w wysokości 2,6 mln zł. Gmina zdecydowała się przekazać mu niespełna połowę tej kwoty – 1 mln 183 tys. zł.
- Przeznaczymy te pieniądze na bieżące utrzymanie lokali komunalnych, ich remonty i konserwację – wymienia M. Góra.
Ponad 541 tys. zł ZBK winny jest wspólnotom i spółce Zarząd Budynków za administrowanie lokalami komunalnymi. Zaległości czynszowe wynoszą aż 2 mln 600 tys. zł.
- Większość to zaległości krótkie, do trzech miesięcy, chociaż długotrwałych też jest sporo. Dotyczą one 273 mieszkań – komentuje dyrektor M. Góra.
Na niektórych najemcach spoczywają wyroki eksmisyjne. W Chrzanowie nie ma jednak mieszkań socjalnych, do których trafiałyby osoby po eksmisji. Dyrektor ZBK ma już plan, jak zmniejszyć zaległości czynszowe. Zamierza namawiać najemców, którzy nie płacą czynszu, do zamiany swych nieraz bardzo dużych mieszkań na mniejsze, czyli tańsze. Dyrektor M. Góra liczy przy tym na pomoc wiceburmistrz Urszuli Palki.
Maria Góra podkreśla, że problemy finansowe ZBK są w dużej mierze spowodowane faktem powstania nowej spółki Zarząd Budynków zajmującej się administrowaniem nieruchomościami. Zdaniem M. Góry, poprzedni dyrektor ZBK zawarł ze spółką umowy na bardzo niekorzystnych dla gminnego podmiotu warunkach.
- Przed 30 września zeszłego roku zarządzaliśmy 267 budynkami, wśród których było 128 wspólnot. Obecnie, zostały nam 143 budynki. Zaledwie kilka z nich należy do wspólnot. Resztę przejęła spółka ZB. A to właśnie wspólnoty są najbardziej dochodowe dla zarządcy – wyjaśnia M. Góra.
Szefowa ZBK jest przekonana, że może zaproponować wspólnotom korzystniejsze warunki od tych, które zapewnia im Zarząd Budynków.
- Możemy być tańsi – oznajmia.
Przedstawiciele ZBK uczestniczą w zebraniach wspólnot. Namawiają ich członków do zmiany zarządcy. Argumentują, że usługi ZBK są tańsze od tych proponowanych przez ZB.
- Wydaje mi się jednak, że mieszkańcy nie chcą teraz zmieniać zarządcy. Wolą przeczekać ten burzliwy okres. ZBK to gmina, a gmina, czyli w potocznym rozumieniu władza, jest nienajlepiej odbierana – snuje rozważania dyrektor M. Góra.
Podkreśla równocześnie, że ZBK nie może, z powodów finansowych, przestać istnieć. Musi bowiem istnieć na rynku podmiot, który będzie zarządzał gminnymi nieruchomościami.
- Dlatego staraliśmy się o gminną dotację. Zarządzamy przecież własnością gminy – twierdzi.