Niewiele ponad 300 zł więcej niż do tej pory, zarobi burmistrz Alwerni, Jan Rychlik.
Na ostatniej sesji burmistrz zgodził się na obniżenie wysokości wynagrodzenia zasadniczego, w zamian za przysługujący mu dodatek specjalny, co zaproponowali radni opozycji.
Sporo zamieszania wywołała w Alwerni grudniowa nowelizacja rozporządzenia rady ministrów w sprawie zasad wynagradzania pracowników samorządowych. Zgodnie z nią burmistrzowi przysługuje dodatek specjalny w wysokości co najmniej 20 procent wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. Uchwala go rada.
- Powiem to, co czuję: mam moralnego kaca – zaczął opozycyjny radny Józef Cichoń.
Jego zdaniem, zwiększenie pensji burmistrza o 20 procent byłoby nieporozumieniem. Skoro jednak przyznanie dodatku jest konieczne, trzeba zmniejszyć zasadniczą płacę szefa urzędu.
- Za rok na tej sali sam złożę wniosek o zwiększenie pensji burmistrza, jeśli efekty zarządzania gminą będą widoczne – stwierdził radny.
Radca prawny urzędu Krzysztof Góra wyjaśnił, że nie można obniżyć wynagrodzenia zasadniczego burmistrza bez jego zgody.
- Gdy poprzednio rada ustalała wysokość mojej pensji, wyszedłem z sali. Teraz, spodziewając się takich pytań, zostałem. Myślę, że zakończę tę dyskusję, zgadzając się na obcięcie przysługującej mi pensji o połowę – powiedział Jan Rychlik.
Burmistrz więc zarobi 6 tys. 954 zł. Jego pensja będzie się składać z wynagrodzenia zasadniczego w wysokości 3.750 zł, dodatku funkcyjnego 1.420 zł, wysługi lat 1.034 zł i dodatku specjalnego 750 zł.
- Podoba mi się postawa burmistrza. Cieszę się, że wychodzi radzie naprzeciw i idzie na kompromis – podkreślił opozycjonista, Wacław Płonka.