W Trzebionce wycięto kilkunaście topoli na terenie składu opałowego firmy Tresco, zlokalizowanej w pobliżu szybu Andrzej.
- Drzewa przycięto i teraz już nie będziemy mieć ochrony przed węglem znajdującym się na terenie składu – argumentował mieszkaniec, wskazując na niefachowy, jego zdaniem, sposób dokonania wycinki.
- Pozwolenie na wycinkę uzyskane w lecie zrealizowaliśmy miesiąc temu. Pracę wykonał wynajęty przez nas pilarz. Topole wycięto ze względu na bezpieczeństwo. Drzewa stwarzały zagrożenie dla moich pracowników. Korzenie niszczyły też ogrodzenie. Poza tym opadające liście zaśmiecały składowany towar. Korony drzew znajdowały się na wysokości 10 metrów. Ich przycięcie nie będzie więc mieć wpływu na oddziaływanie składowanego węgla na sąsiednie posesje – tłumaczy prezes firmy Tresco, Kazimierz Skotnicki.
W jego opinii roboty wykonano prawidłowo.
Innego zdania jest Marian Fiszer, kierownik referatu ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa Urzędu Miasta w Trzebini.
- Wdrożymy postępowanie administracyjne w tej sprawie. Moim zdaniem, robota została wykonana niezgodnie ze sztuką ogrodniczą. Topole w całości pozbawiono korony, przez co straciły walory przyrodnicze. Przed podjęciem decyzji zostaną wykonane oględziny – mówi M. Fiszer.