Nie masz konta? Zarejestruj się

Wygrana bitwa

11.02.2003 00:00
Po porażce w Radomiu piłkarze ręczni MTS-u znaleźli się blisko strefy spadkowej. Na szczęście w sobotę chrzanowianie pokonali Viret Zawiercie.
Po porażce w Radomiu piłkarze ręczni MTS-u znaleźli się blisko strefy spadkowej. Na szczęście w sobotę chrzanowianie pokonali Viret Zawiercie.
I liga
ELTAST 95’ RADOM – MTS CHRZANÓW 28-23 (11-9)
MTS: Piotr Rokita, Baliś – Jacek 1, Charuza 4, Łukasz Wróbel 4, Odynokow, Babicz 3, Zduń 4, Tomasz Wróbel 3, Kruczek, Bugajski 2, Skoczylas 2, Paweł Rokita
Solidnie przepracowany okres w czasie przerwy zimowej i mecze sparingowe rozegrane podczas turnieju o Puchar Śląska oraz w trakcie dwudniowej imprezy w Opolu pozwalały sądzić, że zespół jest odpowiednio przygotowany do rundy rewanżowej. Mecz w Radomiu potwierdził to tylko połowicznie. Pierwsze minuty bardzo wyrównane i oba zespoły zdobywały gole na przemian, co powodowało, że najczęściej na tablicy widniał remis. Później chrzanowianie obejmowali prowadzenie (ostatni raz 8-7), lecz na przerwę gospodarze schodzili z dwubramkową zaliczką. Na samym początku drugiej części meczu radomianie dołożyli jeszcze dwa celne trafienia i zrobiło się 9-13. MTS nie dał jednak za wgraną i dzięki dobrej postawie młodych – Charuzy czy Łukasza Wróbla, zaczął odrabiać straty. Na pięć minut przed końcem pozostawały dwa gole do odrobienia, lecz kilka prostych błędów sprawiło, że w 58. minucie Eltast prowadził 25-20 i było już wiadomo, że gościom punkty przeszły koło nosa. Radomianie pięciobramkową przewagę utrzymali do końca.
MTS CHRZANÓW – VIRET HUTA ZAWIERCIE 16-13 (6-7)
MTS: Piotr Rokita, Tomasz Baliś – Jacek 3, Paweł Rokita 2, Zduń 6, Łukasz Wróbel 1, Odynokow, Charuza, Skoczylas, Tomasz Wróbel 2, Rafał Bugajski 2, Babicz, Kruczek, Chmielowski
W przerwie zimowej rywal MTS-u poważnie się wzmocnił. Prezydentem Zawiercia został były prezes klubu i sypnął znacznie „grosikiem”, co pozwoliło na zakup znanych piłkarzy ręcznych – Baturina i Matyjasika, a zespół trenuje Gienadij Kamielin. W takiej sytuacji wiadomo było, że gospodarzom będzie ciężko o punkty.
Zaczęło się pomyślnie. Po bramkach Jacka i Zdunia MTS objął prowadzenie 2-0, lecz riposta gości była natychmiastowa. Ich nowe nabytki potwierdziły swoje walory, doprowadzając do remisu. Taki właśnie wynik najczęściej można było zobaczyć na tablicy świetlnej (w całym meczu notowano 10 razy remis). Po bramce Tomasza Wróbla MTS objął w 22. minucie prowadzenie 5-4, lecz Baturin zdobył trzy gole z rzędu i Viret w 27. minucie odskoczył na dwa trafienia. Bramka Jacka zmniejszyła dystans, ale i tak zawiercianie schodzili na przerwę z przewagą jednego gola. W drugiej połowie obraz meczu nie zmienił się. Trwała walka o każdą piłkę, a MTS powoli zaczął dyktować warunki gry. Gości stać było tylko na doprowadzenie do remisu. Nie był to mecz widowiskowy, o czym świadczy fakt, że między 38. a 47. minutą żaden zespół nie zdobył gola. Było za to dużo walki i uważnej gry w obronie. Jeszcze przed meczem trener Sowa stwierdził, że o wyniku zadecyduje gra w defensywie i tak było w istocie. Prawdziwym jokerem w talii trenerów Sowy i Piekarczyka okazał się Paweł Rokita. Kiedy po bramce Jacka w 55. minucie MTS prowadził 14-13, Paweł dwoma udanymi wejściami ze skrzydła załatwił sprawę. Wprawdzie miał ułatwione zadanie, bo goście pozostawili mu dużo swobody, lecz należy go pochwalić, iż w tak ważnych momentach nie zadrżała mu ręka.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 6 (567)
  • Data wydania: 11.02.03

Kup e-gazetę!