Nie masz konta? Zarejestruj się

Oddać krajobraz naturze

11.02.2003 00:00
Geolog Wojewódzki Ryszard Myszka dopiero wtedy uzna problem jeziorka w Górce za rozwiązany, gdy będzie mógł przyjechać tu na odpoczynek.
Geolog Wojewódzki Ryszard Myszka dopiero wtedy uzna problem jeziorka w Górce za rozwiązany, gdy będzie mógł przyjechać tu na odpoczynek. Z przyjemnością posiedzieć i popatrzeć na krajobraz zwrócony naturze.
- Uważam, że środki, jakie zabezpieczono w budżecie państwa na ten rok (12 mln zł), umożliwią przeprowadzenie pierwszego etapu likwidacji zbiornika skażonego odpadami przemysłowymi. Drugi etap będzie już mniej kosztowny, bo całe przedsięwzięcie powinno się zamknąć kwotą 18 mln zł – twierdzi Ryszard Myszka.
Zdaniem Geologa Wojewódzkiego, zagrożenia dla środowiska ze strony zbiornika zawierającego silnie alkaliczne osady i wody nie wolno bagatelizować.
- Jest on bowiem wyniesiony ponad poziom otoczenia i łatwo może dojść do wypływów żrącej cieczy. Ponadto nie wiadomo w jakim stanie znajduje się tama przegradzająca podziemną sztolnię łączącą jeziorko z sąsiednim Balatonem. Wreszcie, sam zbiornik leży nad spękanym górotworem, do którego przesączają się skażone wody, wydostając się potem na powierzchnię – dodaje.
Eksperci są zgodni, że likwidacja zagrożenia ma polegać na demineralizacji i neutralizacji wody wypełniającej zbiornik, a następnie na unieszkodliwieniu odpadów stałych, spoczywających na dnie. Pierwotną koncepcję wprowadzenia do jeziorka pyłów dymnicowych ostatecznie odrzucono, gdyż zwiększyłyby one gęstość cieczy, a tym samym jej ciśnienie na tamę przegradzającą sztolnię. To zaś mogłoby doprowadzić do ogromnej katastrofy ekologicznej, gdyby fala skażonej wody runęła poprzez Balaton na miasto.
- Po neutralizacji i usunięciu cieczy brane są pod uwagę trzy warianty postępowania z odpadami stałymi, których masę oszacowano na 500 tys. ton. Jestem zdecydowanie przeciwko koncepcji zakładającej przysypanie ich i pozostawienie, bo występujące tam naturalne źródła znów utworzą zbiornik skażonej wody. Warto natomiast dyskutować nad pomysłem przeniesienia odpadów do tej części opróżnionego jeziorka, gdzie źródła nie występują. Przy czym wcześniej zabezpieczono by dno. Optymalna koncepcja zakłada przetworzenie odpadów i zabranie ich bądź pozostawienie w postaci nieszkodliwej – wyjaśnia R. Myszka.
Jak podkreśla, zastosowana technologia musi być efektywna, szybka i realna. Realna, czyli licząca się z posiadanymi środkami. Szybka, by nie powracać do etapu rozpoznania problemu, tylko działać. A efektywna, by wreszcie doprowadziła całą sprawę do szczęśliwego zakończenia.

Komentują dla nas

Krzysztof Bolek, Prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Krakowie:
- Stoimy na straży społecznych pieniędzy, jakie przeznaczono między innymi na szybkie i skuteczne rozwiązanie problemu skażonego jeziorka w Górce, czyli rozbrojenie ekologicznej bomby zegarowej w Trzebini.
Etap dyskusji w tej sprawie już minął, podobnie jak etap badań rozpoznawczych. Należy wykonać obecnie tylko te, które są konieczne do wyboru optymalnej technologii likwidacji niebezpiecznych odpadów. Należy to zrobić tak, by unieszkodliwić je w maksymalnym stopniu, mieszcząc się jednak w przeznaczonej na zadanie w tym roku kwocie 12 mln zł. Wskazaliśmy naukowca, który – naszym zdaniem – podoła temu wyzwaniu, bo sprawdził się doskonale w innych tego typu przedsięwzięciach. To prof. Jerzy Fijał z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.

prof. Jerzy Fijał, Wydział Geodezji, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH:
- Technologia, którą chcę zaproponować do likwidacji skażonych odpadów zdeponowanych w tzw. jeziorku w Trzebini, pozwoli na neutralizację zarówno frakcji ciekłej jak i stałej. Woda zostanie pozbawiona minerałów i toksyn w takim stopniu, że będzie mogła być zrzucona do cieków powierzchniowych. Natomiast odpady stałe po detoksykacji i neutralizacji przestaną być szkodliwe dla środowiska.
Moja autorska metoda, której szczegóły techniczne są rzecz jasna zastrzeżone, jest konkurencyjna do znanych mi metod pod wieloma względami. Po pierwsze, nie ustępuje innym technologiom w zakresie efektywności likwidacji szkodliwych związków. Po drugie, jej koszty nie są wygórowane i na przykład to konkretne przedsięwzięcie można wykonać za przeznaczoną na nie kwotę. Ponadto wykonawca zadania bedzie w stanie zrealizować je stosunkowo szybko, czyli w znacznym stopniu do końca tego roku.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 6 (567)
  • Data wydania: 11.02.03

Kup e-gazetę!