Mają 15 i 17 lat. Swoje ofiary brutalnie bili. Wybierali tylko starsze kobiety. Będą sądzeni jak dorośli. Możliwe, że odpowiedzą za pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
W zeszłym tygodniu policja zatrzymała 17-letniego mieszkańca Chrzanowa, który został odwieziony do ośrodka szkolno-wychowawczego w Wielkich Drogach. Następnego dnia był już z powrotem w Chrzanowie. W środę policjanci zatrzymali go późno w nocy na ul. Szpitalnej. Dzień wcześniej w ręce policji wpadł 15-latek z Libiąża.
Młodszy przyznał się do dokonania dziewięciu rozbojów. Ponadto znaleziono przy nim susz marihuany.
Policja nadal szuka 21-latka, który wziął udział w brutalnym napadzie na właścicielkę zakładu fotograficznego, usytuowanego w centrum Chrzanowa. Dopuścił się go razem z dwoma nieletnimi. Napastnicy prawdopodobnie obserwowali kobietę, która pobrała pieniądze z banku. Weszli do zakładu pod pozorem zrobienia sobie zdjęcia. W pewnym momencie jednak zaczęli bić kobietę, która na twarzy ma odbity ślad podeszwy buta. Z zakładu ukradli telefon komórkowy i tysiąc złotych. Spłoszyła ich koleżanka bitej właścicielki zakładu. Poszkodowana przebywa w chrzanowskim szpitalu. Poznała jednego z napastników, który przyszedł w odwiedziny do szpitala, gdzie leżał jeden z członków jego rodziny. Szybko zawiadomiła policję, która dokonała zatrzymania.
Młodzi ludzie przyznali się też do napadu w Trzebini. Ofiarę – mieszkankę Trzebini wypatrzyli na wiadukcie przy ul. Długiej. przez chwilę szli za nią, aby brutalnie zaatakować za bramą kościoła. Kopnęli kobietę w plecy, a kiedy się przewróciła, zabrali jej torebkę i uciekli.
- Młodszy chłopak decyzją sądu trafił do policyjnej izby dziecka na trzy miesiące. W sprawie 17-latka trwają rozmowy z prokuraturą, aby sądzić go jak dorosłego. Już trzy razy uciekał z ośrodka w Wielkich Drogach – mówi Piotr Banasik, kierownik sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej w Chrzanowie.
Policja przesłuchuje też 15- letniądziewczynę, która brała udział w kilku rozbojach. Cała trójka jest opodowiedzialna za rozbój, w wyniku którego jedna z ofiar zmarła.