Maria Góra, pełniąca obowiązki dyrektora Zarządu Budynków Komunalnych w Chrzanowie, oskarżyła Jerzego Bogusza, Annę Sotowicz i Władysławę Palkę, współwłaścicieli spółki Zarządu Budynków o przywłaszczenie na szkodę ZBK mienia ruchomego oraz praw majątkowych o łącznej wartości ok. 51 tys. zł. Do chrzanowskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o popełnionym przestępstwie.
Dyrektor Maria Góra domaga się ścigania i ukarania sprawców. Jednocześnie żąda od współwłaścicieli ZB odszkodowania w wysokości 15 procent wartości przywłaszczonego mienia za każdy miesiąc, począwszy od 1 października 2002 roku.

Ukarać winnych
- Akt notarialny, na mocy którego została założona spółka ZB został podpisany 15 lipca 2002 roku. 1 sierpnia 2002 roku spółka została zarejestrowana w sądzie. Współwłaścicielami ZB są pracownicy ZBK w Chrzanowie: Jerzy Bogusz – będący wówczas dyrektorem ZBK, Anna Sotowicz – kierownik działu technicznego i obsługi wspólnot, Władysława Palka – główna księgowa, Ewa Drajer i Bożena Głowacz – kierowniczki rejonów budynków komunalnych. Sotowicz, Drajer, Głowacz pracowały w ZBK do 30 września 2002 roku. Bogusz i Palka dłużej. Należy wyjaśnić, że ZBK jest zakładem budżetowym gminy Chrzanów. To za pieniądze gminy i podatników współwłaściciele ZB organizowali i urządzali nową spółkę. I robili to w czasie pracy, korzystając z telefonów, komputerów ZBK. Rozpoczynając działalność gospodarczą spółka nie dysponowała żadnym sprzętem. Przywłaszczyła sobie między innymi biurka, szafy i nowoczesny sprzęt komputerowy. W ZBK pozostawiono urządzenia stare i w pełni zamortyzowane. Przywłaszczony sprzęt jest wart około 51 tys. zł. ZBK nie posiada żadnej dokumentacji w postaci umów z ZB dotyczących ewentualnego najmu lub użyczenia spornych przedmiotów i praw majątkowych. Nie boję się powiedzieć, że właściciele nowo powstałej spółki zrobili dobry interes na gminie – twierdzi Maria Góra, pełniąca obowiązki dyrektora ZBK w Chrzanowie.
- Komputery, programy komputerowe, kserokopiarkę zakupiła nasza firma. Odnowiliśmy też pomieszczenia, w których urzędujemy, a teraz zamierzamy je opuścić. Centrala telefoniczna, którą odkupiliśmy od ZBK ciągle się psuje. Lepiej było kupić nową – podkreśla Anna Sotowicz, prezes ZB sp. z o.o. w Chrzanowie.

W ciszy gabinetu
- Pracownicy ZBK dopiero po artykułach w „Przełomie” dowiedzieli się, kto jest właścicielem nowej spółki. Zawiązując ją ówczesne kierownictwo ZBK nie zwróciło się do swoich pracowników z pytaniem, czy chcą objąć w niej udziały. Utworzyli ją sami, a prace zaproponowali tylko osobom najlepiej wyszkolonym – mówi Maria Góra.
- Za wiedzą i zgodą Zarządu Miejskiego w Chrzanowie został dokonany podział funkcjonalny ZBK, polegający na wyodrębnieniu z jego działalności zarządzania wspólnotami mieszkaniowymi. Spółkę mieli założyć pracownicy ZBK posiadający stosowne uprawnienia. O planowanych zmianach organizacyjnych ZBK, jako dotychczasowy zarządca, poinformował wszystkie wspólnoty mieszkaniowe na zebraniach organizowanych z pewnym wyprzedzeniem czasowym, czyli w czerwcu 2002 roku, aby mając wystarczająco długi okres czasu właściciele mogli podjąć decyzje o wyborze zarządcy. Zdecydowana większość wspólnot obdarzyła zaufaniem ludzi, z którymi już współpracowali, czyli nową spółkę utworzoną przez pracowników ZBK. ZB sp. z o.o. powstał ze struktury ZBK, celem dostosowania do obowiązujących wymogów prawa. Żeby mieszkańcy nie odczuli dyskomfortu z powodu zmian, postanowiliśmy nie zmieniać siedziby. Wynajęliśmy pomieszczenia w ZBK przy ulicy 3 Maja w Chrzanowie i w administracjach osiedlowych. Tym bardziej, że obsługą wspólnot mieszkaniowych zajmują się ci sami pracownicy, siedząc na tych samych miejscach, tylko że już pod innym szyldem – ZB sp. z o.o. Za wynajmowane pomieszczenia płacimy czynsz zgodnie z obowiązującymi stawkami uchwalonymi przez radę miejską – wyjaśnia prezes Anna Sotowicz.

Konkurs ogłoszony
Burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora ZBK w Chrzanowie. Ma się on rozstrzygnąć pod koniec stycznia. Maria Góra, pełniąca obecnie obowiązki dyrektora nie zamierza jednak ubiegać się o to stanowisko. Twierdzi, że sytuacja finansowa w ZBK jest katastrofalna.
- Trudna sytuacja ZBK - i to trzeba powiedzieć jasno - jest wynikiem ciągle rosnącego zadłużenia mieszkańców z uwagi na trudną sytuację ekonomiczno-gospodarczą. Nie ma też żadnych zobowiązań finansowych pomiędzy ZBK a ZB sp. z o.o., istnieje zobowiązanie ZBK wobec wspólnot mieszkaniowych z tytułu udziału gminy w nieruchomości wspólnej – informuje prezes Anna Sotowicz.
Sprawa trafiła do prokuratury. I to jej zadaniem będzie odpowiedź na pytanie, czy nowo powstała spółka ZB, którą założyli pracownicy ZBK naruszyła prawo i przywłaszczyła sobie mienie ZBK o wartości około 51 tys. zł.