Podczas targów sprzętu strażackiego jeden z wystawców chciał nas zachęcić do kupna pompy, do której zmieści się głowa cielęcia. Nabyliśmy jednak taką, która jest w stanie wessać buraka – śmieje się dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Chrzanowie, Marek Bębenek.
W zeszłym roku Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie wzbogaciła się o kilka pomp szlamowych, pompę pożarniczą oraz samochód nissan pick-up.
- To prawdziwa rewolucja jeśli chodzi o pompy szlamowe. Dysponujemy teraz nowoczesnym sprzętem w takiej ilości, że poradzimy sobie w czasie powodzi bez pomocy z zewnątrz. Również wszystkie ochotnicze jednostki są odpowiednio wyposażone – mówi Roman Głownia, zastępca dowódcy JRG.
Odpowiednia średnica otworów w sitkach pomp szlamowych jest bardzo ważna w czasie powodzi, kiedy pompuje się wodę brudną, często z kamieniami. Standardowe pompy, które są na wyposażeniu jednostki, mogą zassać nawet kamienie o średnicy ośmiu milimetrów. Strażacy, jak sami mówią, są też w posiadaniu „mercedesa wśród pomp”. Jest to pompa o bardzo dużej wydajności, około sześć tysięcy litrów na minutę.
Strażakom przybyła również pompa pożarnicza (do czystej wody) z silnikiem BMW.
- Jest to samochód z napędem na cztery koła, stosunkowo lekki, dzięki czemu można wjechać nim na łąki, bez obawy, że ugrzęźnie – zachwala nowy nabytek R. Głownia.
Co ważne, sprzęt zamontowany na nissanie może obsłużyć jedna osoba, a nie jak w innych przypadkach – sześć.
Na wyposażeniu jednostki znalazł się również namiot ratowniczy o powierzchni 38 m2. Można w nim urządzić nawet mały szpital w razie potrzeby. Namiot jest ogrzewany, z oświetleniem, kupiony w zeszłym roku. Kosztował około 200 tys. zł. Pieniądze wyłożył głównie Powiatowy i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.