Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzeba mieć nosa

30.12.2002 00:00
Fotele i krzesła wykonane według projektu Krzysztofa Gronia trafiają do gabinetów, restauracji, mieszkań, pubów i dyskotek w sześćdziesięciu krajach na świecie.
Fotele i krzesła wykonane według projektu Krzysztofa Gronia trafiają do gabinetów, restauracji, mieszkań, pubów i dyskotek w sześćdziesięciu krajach na świecie.
Siedzą na nich zwykli ludzie, elity społeczne, biznesmeni, bankowcy oraz gospodarze telewizyjnych turniejów i programów informacyjnych. Firma, z którą jest związany od lat, sprzedała w ciągu 10-letniej obecności na rynku ponad 14 mln krzeseł i itp.
Chrzanów na miejsce zamieszkania wybrał siedem lat temu. Zanim jednak zdecydował się na to, by osiąść w mieście rodzinnym swojej małżonki, długi czas spędził w Nowym Sączu. Tam też stawiał swoje pierwsze kroki w branży meblowej pod okiem projektanta Marka Gawlika.
- Chylę czoło przed tym człowiekiem. Wiele mu zawdzięczam. Sporo cennych doświadczeń wyniosłem z pracy w jego firmie (Iker producent mebli wypoczynkowych). Mogłem także odbyć półroczny staż w fabryce mebli w Niemczech. Poznałem wówczas nowe trendy i technologie – opowiada Krzysztof Józef Groń.
Nabyte doświadczenie wykorzystał po powrocie do Polski. Z Nowym Stylem – producentem krzeseł i mebli biurowych, związał się na dobre w roku 1995 i pracuje tam nadal.
Pomysły
na medal
Pierwsze jego projekty wyeksponowano na poznańskich targach meblowych w roku 1998. Dwa lata później linia foteli biurowych Galaxy jego autorstwa zdobyła Medal Europejski, przyznany przez Business Centre Club. W sumie na koncie projektanta jest około 20 linii foteli biurowych.
Zdolności projektowania przejawiał już w szkole średniej. Będąc w klasie profilu ceramiki artystycznej Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Nowym Wiśniczu musiał wykazać się umiejętnościami projektowania przestrzennej formy (kufla, donicy itp.).
Mówi o sobie, że jest specjalistą ds. marketingu, wdrażania i promowania nowych produktów. Jest także designerem - projektantem.
- Ostatnio wystawialiśmy nasze krzesła na targach meblowych w Moskwie. Podobne imprezy odbywają się corocznie we Włoszech, Niemczech i USA – dodaje.
Wiele pomysłów podpowiada mu natura. Groń stawia jednak na prostotę i subtelność. Inspiracji szuka także w sztuce minionych epok. A jest z czego czerpać. Projektowanie mebli to wcale niemłoda dziedzina sztuki.
- Ważne jest, by przemycić w projekcie coś naprawdę własnego, nawet i cząstkę siebie – wtrąca.

Pod klienta
i masowo
Projekt krzesła bądź fotela rodzi się nawet do dwóch, trzech lat.
- Mebel musi być w pierwszej kolejności funkcjonalny oraz spełniać wszelkie normy, w tym również ergonomiczne. Innymi słowy musi być wytrzymały, zdrowy i bezpieczny. Można oczywiście zrobić serię limitowaną nadającą się wyłącznie jako eksponat do galerii. Ale mnie w tym momencie życia nie o to chodzi. Generalnie w branży projektanckiej aby osiągnąć sukces trzeba być na topie i mieć nosa, tylko wtedy można wstrzelić się z czymś ciekawym na rynek. Ten stan wymaga nieustannej pracy. Dlatego na bieżąco muszę obserwować nowości na rynku meblowym. Temu służą oprócz targów i wystaw także konfrontacje z zagranicznymi designerami. Najlepszymi i wciąż niedościgniętymi mistrzami w projektowaniu mebli są Włosi - twierdzi projektant.
K.J. Groń projektuje dla klienta masowego. Zdarza się jednak bardzo często, że ,,siedziska” rysuje na wyłączność konkretnej osoby, firmy.
W ten sposób w jego fotelach mieli okazję zasiąść gospodarze i goście programu ,,Ananasy z mojej klasy” oraz dziennikarze ,,Faktów”.

Józef dla
rozpoznania
Drugiego imienia używa ze względów praktycznych, żeby nie mylono go z drugim Krzysztofem Groniem z Chrzanowa.
Dziedzina sztuki, jaką jest projektowanie, to zdaniem artysty ciężki kawałek chleba. Na owoce i nazwisko trzeba pracować co najmniej kilkanaście lat. Krzysztofa Józefa Gronia jednak to nie zraża. Nie wie gdzie i co będzie robił za kilka lat. Pewien jest tylko jednego: chciałby kontynuować rozpoczęte przed jedenastoma laty dzieło. Jego marzeniem jest także mieć w przyszłości możliwość podzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi.
- Poniekąd już to robię jako wykładowca w Policealnym Studium Informatycznym w Chrzanowie – wyjaśnia.
Praca pedagogiczna wiąże się bowiem z innym zainteresowaniem Gronia – grafiką komputerową, która jest rodzajem i odskoczni, i realizacji przemyśleń twórczych w formach innych niż użytkowe. Jako grafik jest jednym z inicjatorów i założycieli Grupy Twórczej Potencjalna 10.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 52 (561)
  • Data wydania: 30.12.02

Kup e-gazetę!