Nie masz konta? Zarejestruj się

Lepiej na Słowacji?

30.12.2002 00:00
Babickim rolnikom nie opłaca się prowadzenie gospodarstw agroturystycznych. Z interesu zrezygnowało już pięciu właścicieli. Pozostały tylko dwa: w Wygiełzowie i Rozkochowie.
Babickim rolnikom nie opłaca się prowadzenie gospodarstw agroturystycznych. Z interesu zrezygnowało już pięciu właścicieli. Pozostały tylko dwa: w Wygiełzowie i Rozkochowie.
- W gminie nie ma zbyt wielu atrakcji. Brakuje basenu, a ten chrzanowski jest za daleko. Turystom wystarczy jeden dzień, by zwiedzić najciekawsze zakątki – twierdzi Krystyna Kulawik, która oferuje noclegi w Wygiełzowie.
Rzadko odwiedzają
Przyjezdni kierują się na wzgórze Lipowiec z ruinami zamku biskupów krakowskich i do Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie. Oglądają również kościół w Babicach, świątynię z XVIII wieku w Mętkowie i... to by było na tyle.
- W tym roku tylko dwukrotnie wynajmowałam pokoje. To żaden interes. Na noc zostają tu jedynie weselnicy, którzy bawią się na przyjęciach w karczmie przy skansenie –mówi K. Kulawik.
Dom państwa Kulawików sąsiaduje ze skansenem. Łatwo do niego trafić. Nieco dłuższą drogę trzeba przebyć, by dostać się do gospodarstwa Zofii Wójcik w Rozkochowie. Jej posesja położona jest z dala od centrum wsi.
- Mam stałych gości, którzy przyjeżdżają do mnie nawet na dwa tygodnie. Mogę również przyjmować wycieczki szkolne. Nierzadko uczniowie z Krakowa robią sobie u mnie ogniska, wypoczywają, a potem jadą dalej – wylicza Zofia Wójcik.
Zakochani do Rozkochowa!
W Rozkochowie można się zatrzymać jedynie w lecie.
- Utrzymanie pokojów w zimie za wiele by mnie kosztowało. Wynajmuję pokoje od dziesięciu lat. Jest coraz trudniej. Kto teraz przyjedzie do Rozkochowa, skoro na Słowacji jest taniej? Ale u mnie też jest przyjemnie. Mój ogród wpływa na poprawę samopoczucia ludzi z depresją. Dla zakochanych urządziłam specjalny kącik i rozmaite zakamarki – zdradza Z. Wójcik.
Prowadzący gospodarstwa agroturystyczne zgodnie stwierdzają, że ten biznes się nie opłaca.
- Początkowo liczyłam, że zarobię przynajmniej na węgiel. Wymagania turystów są jednak za duże. Chcą zużywać dużo ciepła i wody. Nie wycofuję się mimo wszystko. Mam nadzieję na uzyskanie dotacji dla rolników z Unii Europejskiej – zapowiada optymistycznie pani Zofia.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 52 (561)
  • Data wydania: 30.12.02

Kup e-gazetę!