Nie masz konta? Zarejestruj się

Czy to miasto bandytów?

30.12.2002 00:00
W Komendzie Powiatowej Policji w Chrzanowie trwa kontrola prowadzona przez komendę wojewódzką. Sprawdzane są akta i dokumenty związane ze sprawą wymuszania haraczy od właścicieli lokali gastronomicznych na terenie powiatu.
W Komendzie Powiatowej Policji w Chrzanowie trwa kontrola prowadzona przez komendę wojewódzką. Sprawdzane są akta i dokumenty związane ze sprawą wymuszania haraczy od właścicieli lokali gastronomicznych na terenie powiatu.
Kilka miesięcy temu o Chrzanowie zrobiło się głośno w związku z samobójstwem Tadeusza M. ps. Sasza, domniemanego zabójcy byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. Sasza tutaj mieszkał.
Tuż przed świętami, 17 grudnia, w „Gazecie Wyborczej” ukazał się tekst powstały w oparciu o relację właściciela chrzanowskiej restauracji Cyganeria, której pracownik został pobity, a lokal zdemolowany przez bandytów z gangu Józefa F. ps. Bereta. Bereta i Sasza to koledzy z Chrzanowa.
W tekście „GW” padły zarzuty pod adresem chrzanowskiej policji o opieszałość, przecieki informacji do przestępców oraz przedwczesne umarzanie postępowań.
Po publikacjach o „mieście bandytów” do chrzanowskiej komendy przysłano policjantów z inspektoratu kontroli komendy wojewódzkiej.
- Sprawdzamy wszystko, co łączy się z haraczami. Przede wszystkim interesuje nas czy sprawy były prowadzone rzetelnie, czy policjanci nie zbagatelizowali żadnej informacji. Sprawdzamy dokumenty, akta, informacje operacyjne – mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Efektem publikacji w „GW” była ucieczka bandytów z miasta. Beretę udało się zatrzymać na przejściu granicznym w Piwnicznej. Próbował uciec do Austrii. Podróżował w towarzystwie mieszkanki Trzebini.
- W Wigilię chrzanowscy policjanci doprowadzili go do prokuratora w Chrzanowie. Sąd rejonowy zdecydował o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu. Dzięki zebranym przez nas dowodom przedstawiono mu trzy zarzuty: udział w pobiciu, usiłowanie rozboju oraz zniszczenie lokalu Cyganerii – stwierdza Piotr Banasik, naczelnik sekcji kryminalnej w KPP w Chrzanowie.
Chrzanowscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami z Krakowa utworzyli grupę specjalną. Cały czas szukają dwóch kolegów Berety, których dane ze zdjęciami trafiły do policyjnego systemu informatycznego.
- W sprawie pojawiły się nowe informacje, które sprawdzamy – powiedział nam w piątek Dariusz Nowak.
W tekstach, które ukazały się w „GW” o Chrzanowie, pisze się jak o mieście, w którym rządzą bandyci i o tym, że przydałoby się tu wprowadzenie godziny policyjnej. W komentarzu publicystyka „GW”, Ewa Milewicz, pyta: „ (…) Jednak czy to tylko policja jest winna? A co robił samorząd w Chrzanowie? (…) Gdzie były miejscowe partie? Posłowie? Upadłość powinna ogłosić nie tylko miejscowa policja”.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 52 (561)
  • Data wydania: 30.12.02

Kup e-gazetę!