Nie masz konta? Zarejestruj się

Znów się spotykamy

05.11.2002 00:00
Do drugiej tury wyborów na burmistrza Chrzanowa przeszli Ryszard Kosowski (Wspólna Gmina Chrzanów) i Bronisław Piwczyk (SLD-UP). Pierwszy otrzymał 3.686 głosów, drugiego poparło 2.890 wyborców.
Do drugiej tury wyborów na burmistrza Chrzanowa przeszli Ryszard Kosowski (Wspólna Gmina Chrzanów) i Bronisław Piwczyk (SLD-UP). Pierwszy otrzymał 3.686 głosów, drugiego poparło 2.890 wyborców. Obaj pojawili się w naszej redakcji w czwartkowe popołudnie. Ryszardowi Kosowskiemu towarzyszył były burmistrz Aleksander Grzybowski. Bronisław Piwczyk przyszedł na debatę bez „podpowiadacza”.

Zakodowany anonim
Z losowania wyszło, że jako pierwszy na pytanie miał odpowiedzieć Ryszard Kosowski. Ponad trzy minuty zastanawiał się jednak nad autorskim pomysłem na wypromowanie gminy. Wreszcie stwierdził, że trzeba zorganizować konferencję z udziałem wpływowych osób na temat zagospodarowania otoczenia autostrady. Jego adwersarz Bronisław Piwczyk wymyślił, że najlepiej wejść w kontakt ze znanymi mieszkańcami Chrzanowa i zrobić z nich ambasadorów miasta.
Trochę zaskoczyliśmy obu kandydatów pytaniem o to, czy w przypadku wakatu zatrudniliby w urzędzie kuzynkę znajdującą się w bardzo trudnej sytuacji materialnej, która miałaby odpowiednie kwalifikacje.
- Zorganizowałbym konkurs na to stanowisko, powołując komisję, która wybrałaby najlepszego kandydata – stwierdził Ryszard Kosowski.
Bronisław Piwczyk stwierdził kategorycznie, że kuzynka nie znalazłaby pracy w urzędzie. Bez większego zastanowienia obaj przedstawili reakcję na anonim o korupcji jednego z podległych urzędników.
- Nie lubię anonimów, ale nie zlekceważyłbym takiej informacji. Starałbym się osobiście lub wspólnie z zaufaną osobą sprawdzić, czy zarzuty są zasadne – stwierdził Bronisław Piwczyk.
- Przeczytałbym anonim i zakodował zawartą w nim informację, ale nie zawiadamiałbym organów ścigania – odpowiedział Kosowski.

Nigdy nie oberwałem
Kandydaci podzielili się też przemyśleniami na temat bezpieczeństwa w mieście.
- Staram się nie wychodzić wieczorami, ale gdyby mi przyszło w późnych godzinach przejść na przykład przez chrzanowski park, to bym się bał – wyznał kandydat Wspólnej Gminy Chrzanów.
- Dawniej czułem się bardzo bezpiecznie. Zdarzało się, że po przyjeździe z delegacji nie miałem pociągu i bez obaw szedłem z Trzebini do Chrzanowa na piechotę. Czasy jednak się zmieniły. Mimo to nie należę do ludzi strachliwych. Może dlatego, że nigdy zdrowo nie oberwałem – ostatnie zdanie Bronisława Piwczyka wywołało rozbawienie uczestników debaty.
Według Ryszarda Kosowskiego, czystość w Chrzanowie jest na trójkę (w skali 0-6), a sprzątanie należałoby zacząć od rynku i przylegających do niego ulic. Bronisław Piwczyk wystawił służbom komunalnym czwórkę. Stwierdził, że najbardziej zaniedbane są peryferia, gdzie powstaje najwięcej dzikich wysypisk.

Wystarczy
szarych komórek
Postanowiliśmy się dowiedzieć się dlaczego Bronisław Piwczyk został honorowym członkiem chóru Żaby.
- Nigdy nie śpiewałem w Żabach. Namawiano mnie do tego, ale miałem za mało czasu, by uczestniczyć w próbach. Trzeba pamiętać, że Żaby nie zawsze były tak hołubione, jak dziś. Były czasy, gdy chór był niemile widziany, gdyż śpiewał w kościołach. Pełniąc w tamtym czasie rożne funkcje starałem się pomagać chórowi – wyznał Piwczyk.
Dociekaliśmy, czy jego wiek nie będzie przeszkodą w sprawowaniu urzędu i przyswajaniu nowych wiadomości.
- Nie czuję tych swoich 65 lat, zdrowie też mi dopisuje. Ostatni raz na trzydniowym zwolnieniu lekarskim byłem w 1961 roku. Z wiekiem podobno ubywa szarych komórek, ale myślę, że mi ich jeszcze wystarczy. Moja matka żyła 92 lata i prawie do końca była w dobrej kondycji, zwłaszcza umysłowej. Myślę, że coś z tych genów pozostało – zdobył się na dowcipną konkluzję Piwczyk.
Chcieliśmy się dowiedzieć, czy jego spokojne i bezkonfliktowe usposobienie nie będzie przeszkodą w podejmowaniu trudnych decyzji. Niestety, nie zdołaliśmy go namówić do uderzenia pięścią w stół. Bronisław Piwczyk wymówił się troską o trwałość redakcyjnego mebla. Zadeklarował jedynie, że nie będzie ulegał naciskom przedstawicieli swojej partii przy podejmowaniu ważnych decyzji.

Zbyt obszerny gabinet
Od Ryszarda Kosowskiego chcieliśmy się m.in. dowiedzieć, jak postąpi, gdy od starosty otrzyma pismo z informacją, że z przyczyn finansowych niemożliwy będzie remont przebiegającej przez gminę drogi powiatowej.
- Jako starosta dobrze znam tę sytuację. Wiem, jakich argumentów użyć, gdy jako burmistrz znajdę się po drugiej stronie barykady. Nie będę więc łatwym partnerem dla starosty. Jeśli faktycznie okaże się, że powiat nie ma pieniędzy, to wtedy jakoś będziemy musieli się dogadać. Na przykład ja dołożę do remontu, a starosta zrekompensuje to gminie w innej formie – odpowiedział.
Ryszard Kosowski wyraził też gotowość przebicia ściany w gabinecie zajmowanym dotychczas przez wiceburmistrza Krzysztofa Skrzypka, jeśli miałoby to służyć poprawie stosunków między gminą i powiatem. Przy okazji usłyszeliśmy od niego, że gabinet burmistrza Chrzanowa jest zbyt obszerny i może deprymować interesantów. Ten pogląd to zapewne efekt spartańskich warunków, w jakich przyszło mu pracować w starostwie.

Anonimowi doradcy
Obaj kandydaci są za pozostawieniem Chrzanowskiej Telewizji Lokalnej i Kroniki Chrzanowskiej. Zapowiadają jednak zmiany, zwłaszcza w ChTL, która ich zdaniem służyła dotąd głównie władzy, a nie mieszkańcom. Obaj są za tym, by doprowadzić do przebudowy rynku i modernizacji Placu Tysiąclecia, które są wizytówkami miasta. Zgodnie potwierdzili też, że będą respektować umowy zawarte przez poprzedników dotyczące na przykład budowy kanalizacji w Balinie, czy rozbudowy SP nr 6, choć poddadzą je analizie.
Nie udało nam się uzyskać nazwisk doradców ani kandydatów na wiceburmistrzów. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że wspólna Gmina Chrzanów dogadała się już z Obywatelskim Centrum w sprawie utworzenia koalicji w nowej radzie. Rozmowy z innymi ugrupowaniami są w toku. Ze słów Bronisława Piwczyka wynikało, że będzie korzystał z doradztwa kolegów z SLD.

Zadzwoni po wyborach
Możliwość zadania wyborczemu rywalowi trzech pytań na dowolny temat wprawiła obu w chwilowe zakłopotanie. Bronisław Piwczyk zapytał m.in. jak zaktywizować młodych ludzi. Starosta wskazał na konieczność poprawy warunków nauczania i zapewnienia młodym zdolnym ludziom możliwości pozostania w rodzinnym mieście.
- Panie Bronku, już raz spotkaliśmy się w wyborach. Co pan o tym myśli? – zapytał Ryszard Kosowski o wybory parlamentarne z 1989 roku, w których obaj stratowali do Sejmu z listy PZPR.
- W tamtych wyborach stałem na z góry straconej pozycji, ale nie mam o to do nikogo pretensji. Pan miał wtedy bardzo dobrą kampanię. Dobrze, że się znów spotykamy. Jeśli przegram, to z bardzo dobrym przeciwnikiem. Jak już dostanę trzy głosy, to będzie dobrze – dyplomatycznie zakończył Bronisław Piwczyk.
- A mogę do pana zadzwonić po wyborach? – drążył temat Kosowski.
- Z wyrazami współczucia? – zastanawiał się zapytany.
- Naprawdę w moim pytaniu nie było uszczypliwości – pospieszył z wyjaśnieniami Ryszard Kosowski.
Obaj panowie rozstali się uściskami dłoni.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 45 (554)
  • Data wydania: 05.11.02

Kup e-gazetę!