Prezenty nie mają dla mnie dużego znaczenia. Ważne, że są dziś ze mną osoby mi najbliższe - podkreśla Weronika Banaszak z Trzebini, która w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła przyjęła w niedzielę Pierwszą Komunię Świętą.

Ewa Solak: Czym dla ciebie jest komunia święta?
Weronika Banaszak:- To najważniejszy dzień w życiu. Przynajmniej na razie.

Dlaczego?
- Bo przyjmuję do serca Pana Jezusa.

To takie ważne?
- Bardzo.

A prezenty? Też są ważne?
- Nie, one nie mają takiego znaczenia. Liczy się to, że w tym dniu są ze mną osoby mi najbliższe.

Bardzo się przed komunią stresowałaś?
- Tylko trochę, bo razem z kilkoma koleżankami na środku kościoła miałam głośno odmawiać modlitwę.

Dobrze poszło?
- Dobrze.

A pierwsza spowiedź? Trudna była?
- Wszystkie formułki umiałam świetnie na pamięć, ale i tak trochę się pomyliłam.

Chyba nie było tak źle? Rozgrzeszenie dostałaś...
- Miałam tylko trzy grzechy. Pokutę odprawiłam i mogłam komunię przyjąć.
Rozmawiała Ewa Solak

Więcej o komuniach i organizacji komunijnych imprez, czytaj w najbliższym numerze „Przełomu”.