Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Mieszkańcy bronią przychodni przy ul. Grunwaldzkiej

11.09.2008 12:28 | 8 komentarzy | 3 647 odsłony | red
Na środowym spotkaniu z mieszkańcami osiedla Krze prezes NZOZ “Trzebinia” Renata Koryczan nie udzieliła zebranym konkretnej odpowiedzi, jaka przyszłość czeka pokopalniany ośrodek zdrowia przy ul. Grunwaldzkiej.
8
Mieszkańcy bronią przychodni przy ul. Grunwaldzkiej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Od 2002 roku w przychodni rejonowej nr 3 ubyło 3 tys. osób. Zobaczymy, czy będą rotacje pacjentów po odejściu z ośrodka doktora Waldemara Ryby, i wtedy zastanowimy się, co dalej – na środowym spotkaniu z mieszkańcami osiedla Krze prezes NZOZ “Trzebinia” Renata Koryczan nie udzieliła zebranym konkretnej odpowiedzi, jaka przyszłość czeka pokopalniany ośrodek zdrowia przy ul. Grunwaldzkiej.

Pewną informacją jest, że 30 września z przychodni rejonowej nr 3 odchodzi najpopularniejszy lekarz Waldemar Ryba, do którego było zadeklarowanych blisko 2500 pacjentów. Obecnie przebywa na urlopie wypoczynkowym. Mówi się także, że wypowiedzenie złożyła doktor Jolanta Kółeczko-Kurek, u której leczy się prawie 1900 osób. Jeśli faktycznie odejdzie, 4400 pacjentów na 5300, zarejestrowanych w ośrodku, zostanie bez lekarza.

Prezes NZOZ Renata Koryczan nie widzi problemu. Tłumaczy, że pacjenci mogą się przepisać do dwóch pozostałych lekarzy, którzy zostają w ośrodku, lub przenieść kartoteki gdzie indziej. Wybór należy do nich.

Ci jednak nie bardzo chcą się przepisywać do innych lekarzy, którzy jeszcze pracują przy ul. Grunwaldzkiej. Ani też myślą przenosić kartotek do Gaja, Myślachowic, Psar, czy na ul. Harcerską. Nadal chcą się leczyć przy ul. Grunwaldzkiej.

- Jako prezes powinna pani była zatrzymać doktora Rybę. A pani nie zrobiła nic. Doktor Ryba sam przyznał, że odchodzi, bo w tym grajdołku nie może już dłużej pracować – mówili bez ogródek uczestniczący w zebraniu mieszkańcy.

Zdaniem pacjentów, jak i pracowników przychodni, jeśli z ośrodka odejdą najlepsi lekarze, placówkę trzeba będzie zamknąć. A do tego dopuścić nie można. Ich zdaniem, przy Grunwaldzkiej można by otworzyć więcej gabinetów specjalistycznych, jak również rozważyć możliwość utworzenia tu oddziału leczniczo-opiekuńczego.

Prezes Koryczan nie widzi takiej możliwości, bo spółki nie stać na zakup sprzętu, potrzebnego w specjalistycznych gabinetach. Co do pomysłu otwarcia przy Grunwaldzkiej oddziału leczniczo-opiekuńczego nie wypowiedziała się wcale.

- Zamkniecie ośrodka przy ul. Grunwaldzkiej to czysto ekonomiczna kwestia. Placówka przynosi straty. Z każdym rokiem koszty stałe utrzymania przychodni są coraz większe – powtarzała prezes Koryczan.
Na pytanie ludzi, dlaczego z wyprzedzeniem nie wzięła się za reorganizację pracy przychodni, skoro od lat wiadomo, że przynosi straty, nie odpowiedziała.
(AJ) 

Na zdjęciu: Mieszkańcy zapowiadają, że nie pozwolą na zamknięcie przychodni zdrowia przy ul. Grunwaldzkiej. Jednak gdy zarząd spółki podejmie decyzję o jej likwidacji, niewiele będą mogli zrobić.