Przełom Online
Czwartek. Zdarzyło się dzisiaj
Czwartek, godzina 7.30. Marzena Gąsior z osiedla Krze w Trzebini odprowadza do szkoły swoich dwóch synów Dawida i Michała.
Trasę z bloków przy ul. Grunwaldzkiej do Szkoły Podstawowej nr 4 w Krystynowie pokonuje codziennie od dwóch lat. Bałaby się puścić chłopców sama, bo wzdłuż ul. 22 Lipca, na odcinku do zakładu Górka Cement, nie ma chodnika.
- Staramy się iść poboczem, ale na niektórych fragmentach trzeba wejść na jezdnię. Kierowcy samochodów w ogóle nie zwracają uwagi na pieszych, szczególnie ci z tirów. To my musimy im ustępować, wchodząc do tego błota na poboczu. A na drugą stronę przechodzimy niemal środkiem skrzyżowania, bo nigdzie nie ma pasów dla pieszych – denerwuje się Marzena Gąsior.
Przyznaje, że już nieraz przejeżdżający obok samochód ochlapał ją lub dzieci.
- Jezdnia jest pełna dziur i wyrw, w których zbiera się woda. Przy takiej pogodzie, jak dzisiaj, trudno dojść suchym do szkoły – pokazuje mama Dawida i Michała.
Na osiedlu Krze mieszka od dziecka. Tu się wychowała.
- Odkąd sięgam pamięcią, ta droga zawsze tak wyglądała. W sprawie budowy chodników i naprawy jezdni wspólnie z innymi rodzicami interweniowaliśmy u dyrektor szkoły. Byliśmy też u dzielnicowego. Na razie, bez efektów – martwi się Marzena.
(AJ)
Komentarze
1 komentarz
Zgadzam się z tym co mówi Marzena, ja ta trasę przemierzam prawie codziennie od 8 lat, obecnie mój syn który jest w trzeciej klasie częściej chodzi sam ( ja pracuję) bardzo się denerwuję jak udało mu się przemierzyć tą trasę do szkoły szczególnie przy złej pogodzie