Środa, godzina 9.40. Stefania Seniuk przygotowuje obiad dla uczniów w stołówce w SP nr 10 w Chrzanowie. Pracuje tu 11 lat. Dzisiaj przyrządza kotlety schabowe.

Michał Koryczan: - Lubi pani gotować?
Stefania Seniuk: - Bardzo. Chociaż z wykształcenia jestem technikiem ekonomistą, to jednak zarabiam na gotowaniu. Wyszłam za mąż dosyć młodo, z rodzinnej Oleśnicy przeniosłam się do Chrzanowa. Sytuacja zmusiła mnie do tego, żeby samemu przyrządzać potrawy. Metodą prób i błędów rozwijałam swoje umiejętności kulinarne. Poza tym nie bałam sie pytać innych osób, jak gotować.

Dla ilu uczniów gotuje pani w szkolnej stołówce?
- Dziennie przygotowuję 50 obiadów.

To dużo czy mało?
- Jak na taką szkołę to niewiele. Kilka lat temu liczba uczniów, którym obiady opłacał OPS sięgała setki. Dziś tylko 20. Ludzie wstydzą się głodu, chociaż widzę, że takich uczniów jest sporo. W przypadku zup czy dań nieporcjowanych staram się częstować również takie osoby.
Pani danie popisowe...
- Myślę, że bigos, ryba po grecku oraz gulasz drobiowy. Cos jeszcze na pewno by się znalazło.
Rozmawiał Michał Koryczan