Zgadzam się z tobą. Proponuję wykonanie drzewa genealogicznego " LIBIĄSKIEJ RODZINY". Myślę, że wszyscy mogą się zdziwić ilu pracowników urzędu czy jednostek podległych to jedna wielka rodzina mniej lub bardziej "spokrewniona".

Do "sołtysika".Dobrze to wszystko napisałeś i redaktor też super napisał o radach sołeckich. Może członkowie rad sołeckich czytają przełom i wezmą sobie to do serca. Moje zdanie jest takie jeśli ktoś nie ma pomysłów ,realnych wizji niech siedzi na stołku,ale we własnym domu.Z mojej obserwacji wynika,że marna jest wizja członków rad sołeckich,która sprowadza sie do podzielenia budżetu wiejskiego raz w roku i tyle.Jeśli widzą,że rodzice czy mieszkańcy nie interesują się sprawami wiejskimi to myślę że po to oni zostali wybrani żeby wreszcie coś zaczęli działać,a swoją postawą mogą zachęcić do współpracy innych mieszkańców. Trzeba by przeprowadzić wywiad w każdym sołectwie i każdy z osobna niech powie co zrobił dla swojej wioski,dla mieszkańców,dla młodzieży i takie sprawozdanie zrobić za rok 2008 i tak co roku.A tak to tylko siedzą na tych stołeczkach i narzekają na młodzież,że niszczą,rozrabiają-a co zrobiono dla nich we wsi,czy mieście zeby mogli spędzić kulturalnie swój wolny czas. Co zrobili dla innych mieszkańców,ludzi starszych-Oni też chętnie chcą się spotkać na jakiejś impezce.Czy zorientowali się w swojej miejscowości mieszkańcami.którzy potrzebują pomocy i jak im pomogli.Bo niestety zdarza się,że zamiast pomóc to niektórzy nie wyciągną nie mówię już ręki ale nawet małego paluszka,a jeszcze przeszkadzają innym w niesieniu pomocy. Członkowie Rad Sołeckich niech zrobią sobie rachunek sumienia ze swojej działalności i wezmą się za działalność w swoich miejscowościach.To wstyd przed wyborcami,którzy ich wybrali i skoro zdecydowali się być członkami rady to niech nimi BĘDĄ w całym tego słowa znaczeniu. Jeśli mają dwie lewe ręce i żadnych pomysłów na zmiany niech nie kandydują.Decydując się na swoją kandydaturę nie można absolutnie potem mówić,że nie mam czasu.I jeszcze jedno,w miejscowości nie liczą się tylko dziury,drogi-chociaż jest to bardzo ważne ale to w zasadzie sprawa gmin bo to ich drogi i pieniądze.Trzeba popatrzeć w swoich miejscowościach jak można coś zmienić aby otoczenie cieszyło pięknem i estetyką a ludzim żeby żyło się lepiej w tych trudnych czasach.POWODZENIA i bogatej działalności,żeby nie tylko jednostki musiały upuszczać sobie krwi i żeby ta wylana krew nie poszła na marne.

dziękuje "sołtysik" za rozumne potraktowanie tematu napisanego przez pana Łukasza mysle ze wartyo bylo przytoczyc ten wywiad. Ten gosc z Brodeł jest szalenie odwarzny.

Szanowny kolego Baliniak! Po pierwsze proszę zapoznac sie ze Statutem Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna w Chrzanowie.Związek został powołany przez 3 Gminy na potrzeby komunikacji lokalnej czyli dla obsługi pasażerów na terenie Trzebini , Chrzanowa i Libiąża i za to częściowo płacą. Związek bez zlecenia - Porozumienia nie może sam zorganizowac dodatkowej komunikacji ponieważ w swoim budżecie nie ma na ten cel środków finansowych.Jeśli Gminy sfinansują komunikację ponadlokalną to mogą ją zlecić albo ZKKM lub PKM albo jeszcze innej firmie.Jestem pewien , że mieszkańcy nie zostaną na tzw. "lodzie" i komunikacja autobusowa na Śląsk będzie kontynuowana oprócz znacznej ilości jeżdżących busów.

Szanowny kolego W.S. Czytając Pana wypowiedz musze zaapelować nie tylko do Pana ale także do tych którzy robią COŚ dla nas - mieszkańców. Apeluję więc o głębokie przemyślenie i odpowiedz na podstawowe pytanie. Czy działalność w tym wypadku ZKKM powinna zaspakajać potrzeby statutu czy też może potrzeby przemieszczających się mieszkańców? Z drugiej strony jak tak ma funkcjonować ZKKM to może lepiej żeby nie funkcjonował !

W ubiegłym tygodniu ktoś porzucił do sprawdzenia i opisania temat skrzyżowania przy wyjeździe z kopalni Janina na Moczydle w Libiążu. Szkoda, że nie zajęto się nim, skoro nie ma nic innego ciekawego do opisania w tym mieście. Są tam dziury, kałuże na całą szerokość drogi, brud. W poniedziałek dodatkowo część kałuż była zamarznięta i było niebezpiecznie, kiedy koła najpierw zmoczyły się w wodzie, a potem wjeżdżało się na lód. Zresztą co najmniej jedna stłuczka była. Wybudowano drogę technologiczną, ale nadal jest tam okropnie brudno. Ktoś chyba zaniedbuje swoje obowiązki. Myślę, że jest to dobry temat do podjęcia dla lokalnych dziennikarzy. To przecież jedna z głównych dróg naszego regionu.

Panie Łukaszu poruszył Pan dobry temat zaangażowania rodziców, a także nauczycieli w organizowanie czasu młodzieży poza zajęciami szkolnymi. Mało jest chętnych do zorganizowania czegoś bezinteresownie dla młodzieży, ale jak się już taki społecznik znajdzie, to zaraz jest poddany ostrej krytyce. Brodła nie są w tym odosobnione.Trudno się doprosić o opiekę ze strony nauczycieli, a jak już się znajdzie jakiś sponsor i organizator imprezy dla młodzieży, to musi sobie radzić sam. Oczywiście nie można generalizować w tym temacie, na pewno zdażają się wyjątki, jak ze wszystkim, ale w większości tak jest jak w artykule. A co do rad sołeckich to w 100% racja. Towarzystwo wzajemnej adoracji, sami swoi. Jak się uczepili stołków tak się trzymają. Aby nikogo świeżego nie dopuścić, bo a nóż miałby jakieś nowe,lepsze pomysły na rozwój, czy wygląd swojej miejscowości,a najlepiej trwać w tym co było i jest, nie wychylać się i nie mieć swojego zdania, tylko przyklaskiwać i przytakiwać tym, co tak naprawdę już niewiele mają do zaoferowania swoimi nierealnymi, zdezelowanymi, powtarzanymi przez tyle lat pomysłami. A jak się jakaś świeża krew niechcący pojawi, to nie można jej upuścić, bo to co nowe i świeże to beeee!!!! Ale najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że mieszkańcom ten stan rzeczy odpowiada, chyba w myśl przysłowia "szanuj męża swego,bo możesz mieć gorszego", a jakby się lepszy znalazł, to zapewne wróg. Mieszkańcy nie interesują się zupełnie sprawami swoich miejscowości i taki stan rzeczy im w zupełności wystarcza. Zainteresowani są jedynie wtedy, jak chcą załatwić jakąś konkretną swoją sprawę. Wtedy stają się aktywni i przychodzą na zebranie wiejskie.Rady sołeckie - trafiony temat, warty dalszego zainteresowania i kontynuowania !!!

TEMAT NA LIBIĄŻ. POWIĄZANIA RODZINNO - TOWARZYSKIE W URZĘDZIE MIASTA I GMINY. ALE ŻEBY TAKI TEMAT POSTAWIĆ TRZEBA MIEĆ KOCHONES. A MAM WĄTPLIWOŚCI CZY PRZEŁOM TAKOWE MA. CZYTAJĄC JEDEN Z ARTYKÓŁW W PRZEŁOMIE ZAUWARZYŁEM ZBIERZNOŚĆ NAZWISK PANI KIEROWNIK Z URZĘDU MIASTA Z PEWNYM RADNYM. MOŻE TO PRZYPADEK ALE MAM JUŻ NAPRAWDE DOŚĆ KOLESIOSTWA ZA KASE PODATNIKÓW.

do prezesa- ja też wiem, że pan Patrzałek zostanie prezesem to juz pewna informacja, ten konkurs to farsa!!!

Wasza sonda " czy Związek Komunalny Komunikacja Międzygminna powinien zapewnić bezpośrednie połączenie z Chrzanowa do Katowic i Sosnowca" świadczy o nieznajomości Statutu Związku przez dziennikarzy Przełomu. Związek jest organizatorem komunikacji na terenie 3 Gmin tworzących Związek.Dodatkowa komunikacja ponadlokalna może być realizowana na zlecenie danego miasta na podstawie tzw. Porozumienia Komunalnego za umowną odpłatnością.Dlatego ta sonda jawi się jako forma nacisku i zrzucenie odpowiedzialności innych na ZKKM.

o czym mają pisać? tu faktycznie nic się nie robi tylko spłacają długi.Nic nie zastąpi szokującej informacji z zeszłego tygodnia.

A ja wam powiem coś odnośnie "konkursu" na prezesa Komunalki w Babicach. Rada Nadzorcza rozpisała konkurs ale jak widzę jest on napisany pod konkretną osobę. Mogę się założyć już dzisiaj że prezesem zostanie dotychczasowy kierownik obwodu drogowego w Babicach Michał Patrzałek. Konkurs jest tylko po to żeby kolejny kolega wójta się tam dostał. Jeszcze nie minął termin składania ofert, ale stawiam dużo kasy na to, że tak właśnie będzie.Zobaczymy i myślę, że Przełom będzie się temu przyglądał...

czy w Libiążu nic ciekawszego się nie dzieje? który dziennikarz teraz on nas pisze? beznadzieja...

Krzeszowice wpisano do zabytków zwierzyniecką bramę i jak wszystko co zabytkowe w Krzeszowicach zostanie zniszczone ,początki zrobiono w tamtym roku zdejmując kute ptaki a zostawiając niezabezpieczone cegły cokolików mróz zrobił swoje.Teraz będzie można więcej wydać na rekonstrukcje ponoć w innym miejscu może przy wejściu do parku,może do rewitalizowanego rynku.Na cokołach tam gdzie jelenie Bartl z Berezą a firma obcinająca drzewa będzie ich codziennie rano zdejmować do wysikania ,psy są, ptaków niebieskich moc na plantach na cokoliki.Zostało zaprosić Przełom,Głos,Magazyn ,Dziennik Polski,Gazetę Krakowską no i oczywiście całą radę z urzędnikami do wspólnego zdjęcia.