Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Odchodzą z NZOZ, bo mają do tego prawo

01.04.2009 13:26 | 1 komentarz | 5 349 odsłon | red
TRZEBINIA. Ponad dwie i pół godziny rozmawiano na wtorkowym posiedzeniu komisji zdrowia o przyszłości trzebińskiej opieki zdrowotnej. Radni, jak i zaproszeni mieszkańcy byli zgodni, że służba zdrowia w gminie kuleje. Jednak żadnych konkretnych działań naprawczych nie udało im się wypracować.
1
Odchodzą z NZOZ, bo mają do tego prawo
Radny powiatowy Tadeusz Adamczak (z prawej) dopytywał, dlaczego z trzebińskiego NZOZ odchodzą popularni lekarze?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

TRZEBINIA. Ponad dwie i pół godziny rozmawiano na wtorkowym posiedzeniu komisji zdrowia o przyszłości trzebińskiej opieki zdrowotnej. Radni, jak i zaproszeni mieszkańcy byli zgodni, że służba zdrowia w gminie kuleje. Jednak żadnych konkretnych działań naprawczych nie udało im się wypracować.

31 marca z Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej „Trzebini” pożegnała się doktor Elżbieta Kalfas, zwyciężczyni plebiscytu „Przełomu” na najbardziej cenionego lekarza. To kolejny poważany i ceniony lekarz, który odszedł z NZOZ-u.

- Jaka jest przyczyna, że w tak krótkim okresie odeszło najpierw dwóch lekarzy, a teraz kolejny? – dopytywał zaproszony na komisję radny powiatowy Tadeusz Adamczak.

Radni dopytywali też, czy nie ma możliwości, by lekarz, który ma więcej zadeklarowanych pacjentów, zarabiał więcej od tego, który ma ich mniej. Bo, ich zdaniem, tak właśnie powinno być.

Prezes zarządu NZOZ „Trzebinia” Renata Koryczan tłumaczyła, że tak być nie może. A lekarze odeszli na własną prośbę. Nikt ich nie zachęcał do złożenia wypowiedzeń. Wręcz odwrotnie.

- Jeszcze w ubiegłym roku zarobki z NZOZ „Trzebinia” były nieco niższe. Ale po styczniowych podwyżkach płace kształtują się na podobnym poziomie, jak w pozostałych zakładach opieki zdrowotnej – twierdziła Renata Koryczan. Zatem to nie finanse, przynajmniej w przypadku niektórych osób, zadecydowały o ich odejściu.

- O moim odejściu w 80 proc. zadecydowały względy osobiste. Wypowiedzenie złożyłam już w grudniu ubiegłego roku. Sama jednak poprosiłam panią prezes, by nie informowała o tym mieszkańców, bo nie chciałam wokół tej sprawy zamieszania – uściśliła doktor Elżbieta Kalfas, z odejściem której mieszkańcom tak trudno się pogodzić.

- To skoro już dawno było wiadomo o jej odejściu, dlaczego nie znaleziono równie dobrego fachowca na jej miejsce? Zresztą takiej informacji nie należało zatajać przed pacjentami, bo oni mieli prawo wiedzieć wcześniej o odejściu doktor Kalfas. Państwo natomiast byli zobowiązani do zachowania ciągłości leczenia na tak wysokim poziomie, jak dotychczas – mówili na zebraniu mieszkańcy.

Miejsce po doktor Kalfas nie zostanie puste. Z dniem 1 marca do pracy w WOZ w Myślachowicach na okres trzech miesięcy oddelegowano Marię Kosek.

- Docelowo w WOZ w Myślachowicach chcę zatrudnić lekarza rodzinnego, który będzie miał uprawnienia leczenia dzieci. Informacje poszły już do gazet, ale, niestety, lekarzy pierwszego kontaktu brakuje wszędzie – stwierdziła prezes Koryczan.
(AJ) 
Więcej w kolejnym, 14. numerze „Przełomu”.