Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

CHRZANÓW. Modlili się za dusze Ukraińców i o pokój

03.03.2014 17:52 | 1 komentarz | 4 527 odsłony | red
Przedstawiciele władz miasta i mieszkańcy spotkali się w poniedziałkowe popołudnie pod krzyżem na cmentarzu parafialnym, by wspomnieć zabitych na kijowskim Majdanie. W modlitwie uczestniczyło około 50 osób.
1
CHRZANÓW. Modlili się za dusze Ukraińców i o pokój
Przedstawiciele władza miasta złożyli wiązanki kwiatów pod krzyżem na cmentarzu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przedstawiciele władz miasta i mieszkańcy spotkali się w poniedziałkowe popołudnie pod krzyżem na cmentarzu parafialnym, by wspomnieć zabitych na kijowskim Majdanie. W modlitwie uczestniczyło około 50 osób.

- Chcemy uczcić tych Ukraińców, którzy zginęli za wolność i suwerenność swojego kraju. Z niepokojem obserwujemy to, co teraz tam się dzieje. Tym bardziej, że od wielu lat Chrzanów bardzo mocno współpracuje z Iwano-Frankiwskiem, dawnym Stanisławowem. Wielu naszych przyjaciół było na kijowskim Majdanie. Dziewiętnastoletni student ze Stanisławowa Roman tam zginął – powiedział wiceburmistrz Robert Maciaszek.

Wspólnie z przewodniczącym rady miejskiej Krzysztofem Zubikiem i dyrektorem muzeum Zbigniewem Mazurem zaniósł kwiaty i znicze pod krzyż na cmentarzu. Wiązankę złożyli także przedstawiciele PiS-u.

Wybór daty spotkania nie był przypadkowy.
- Właśnie mija czterdzieści dni od śmierci pierwszych bohaterów kijowskiego Majdanu. W tradycji wschodniej to czas, kiedy śmierć powoli przestaje tak dotkliwie boleć tych, co zostali. Kiedy powoli żałoba wysusza łzy, a nieodwracalna strata zaczyna ustępować miejsca obowiązkowi pamięci. Nie chcemy zapomnieć ich ofiary. Zginęli tylko dlatego, że stali po drugiej, tej słabszej stronie barykady – wyjaśnił Kamil Bogusz z chrzanowskiego muzeum.

Zebrani pomodlili się za dusze tych, którzy oddali życie na Ukrainie oraz o oddalenie groźby wojny. Przewodniczący modlitwie ksiądz Andrzej Fyda wspomniał osoby ranne i okaleczone i prosił o łaskę, by "wracając do zdrowia nie nosiły w sobie chęci zemsty, ale zwyciężyły zło na drodze wybaczenia".
Marek Oratowski