Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Działkowcy nie chcą przeprowadzki

15.04.2010 14:46 | 1 komentarz | 3 097 odsłony | red
KRZESZOWICE. Ponad 60 działkowców zjawiło się na spotkaniu z władzami miasta oraz Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców w sprawie planowanego przeniesienia ich ogródków z rejonu dworca PKP i drogi krajowej 79 w inne miejsce. Ich zarząd od dwóch lat zdecydowanie się temu sprzeciwia.
1
Działkowcy nie chcą przeprowadzki
Działkowcy z Krzeszowic z przedstawicielami zarządu okręgowego i krajowego Polskiego Związku Działkowców podczas wycieczki na terenie ogródków “Zdrój”
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

KRZESZOWICE. Ponad 60 działkowców zjawiło się na spotkaniu z władzami miasta oraz Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców w sprawie planowanego przeniesienia ich ogródków z rejonu dworca PKP i drogi krajowej 79 w inne miejsce. Ich zarząd od dwóch lat zdecydowanie się temu sprzeciwia.

- Większość nas to osoby starsze, mieszkające w pobliżu dotychczasowej lokalizacji ogródków. Chcemy tu zostać, a władze nie chcą brać pod uwagę naszych potrzeb, starając się nas stąd usunąć – uważa prezes zarządu Ogródków Działkowych “Zdrój” Maria Izdebska.

Pięciohetarowy obszar w rejonie dworca i krajówki, zajęty jest obecnie przez działkowców. W planie rewitalizacji miasta to natomiast miejsce strategiczne dla rozwoju gminy. Miałoby na nim powstać centrum komunikacyjne lub administracyjno-biznesowe. Ale amatorzy ogródków nie chcą się stamtąd przenieść. Zaproponowano im rejon ul. Bandurskiego lub ul. Legionów Polskich. Rada miejska zgodziła się nawet na przeznaczenie 3 mln zł na wypłatę odszkodowań.

Zgodnie z przepisami gmina, chcąc skłonić działkowców do przeprowadzki, aby na terenie ogródków stworzyć coś, co nie będzie tylko placem publicznym, musi m.in. mieć na to zgodę krajowego zarządu ogródków działkowych.

Podczas spotkania, działkowców zawieziono na proponowane do zamiany miejsca. Monika Kiljańczyk z krajowej rady PZD tłumaczyła, jakie ustawowe obowiązki ciążyć będą na gminie w razie zgody na przeniesienie.

- To nie tylko wypłata odszkodowań, czy budowa infrastruktury, ale także zapewnienie komunikacji publicznej do tych miejsc – wyliczała.

- Nie zgadzamy się, bo nie ufamy władzom, że dotrzyma tych obietnic – podkreślała Maria Izdebska.

Okazało się jednak, że nie wszyscy mają takie zdanie, jak pani prezes. Od działkowców chcących pozostać anonimowymi, usłyszeliśmy, że co najmniej połowa z nich jest skłonna przystać na zmiany i przenieść się. Z obydwu zaproponowanych lokalizacji bardziej podoba im się ta przy ul. Legionów Polskich.

- Pozostaje nam wykupić ten teren od Agencji Nieruchomości Rolnych i czekać na zgodę krajowej rady PZD. Jeśli ją wyrazi, rozpoczniemy przygotowania do przeprowadzki. Sądzę, że proces ten może potrwać około dwóch lat – dodaje Artur Baranowski kierownik referatu przedsiębiorczości UM w Krzeszowicach.
(e)