Nie masz konta? Zarejestruj się

Tenczynek

Sąsiadów zjednoczył wspólny problem. Mieszkańcy Tenczynka zorganizowali protest

20.04.2024 13:00 | 3 komentarze | 4 371 odsłony | Ewa Solak
Chodzimy po ulicy, bo chcemy obwodnicy! - to jeden z napisów na transparencie protestujących mieszkańców Tenczynka. Skrzyknęli się po sąsiedzku, bo sprzeciwiają się ciężarówkom rozjeżdżającym ich drogi.
3
Sąsiadów zjednoczył wspólny problem. Mieszkańcy Tenczynka zorganizowali protest
Protest w Tenczynku
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

Tenczyńska i Chrzanowska tworzą główne skrzyżowanie we wsi. Tu także jest centrum sołectwa, sklepy i parking. Mieszkańcy zaczynają się bać je odwiedzać. Uważają, że ciężarówki pędzące z autostrady A4 przez Rudno i Tenczynek zagrażają ich bezpieczeństwu i stały się poważnym problemem.
- To jest nie do zniesienia - mówi Grażyna Trzaska.

Nie mają „hamulca"
Pani Grażyna mieszka przy Tenczyńskiej. Żeby odgrodzić się chociaż trochę od jezdni, zasadziła tworzące żywopłot krzewy.
- Rok temu w sierpniu remontowaliśmy elewację, bo cała popękała od tych wstrząsów. A dziś jest już brudna - wskazuje pani Grażyna.
Mieszka z mężem na parterze, żeby mu łatwiej było poruszać się po domu na wózku. Nie ma szans, żeby wjechał na balkon i tam wypoczął. Huk z drogi jest taki, że człowieka odrzuca. Nie da się spokojnie porozmawiać. No chyba, że przez parę sekund nic nie jedzie.
- Wszystko zaczęło się, gdy wybudowano wiadukt w Krzeszowicach. Ciężarówki jadące z autostrady A4 i mknące przez Rudno i Tenczynek do drogi krajowej 79 nie mają teraz „hamulca", jakim był kiedyś przejazd kolejowy - tłumaczy pani Grażyna.

Otworzyć okno? Od drogi nie ma szans
Córka pani Grażyny - Beata Bator mieszka z rodziną w tym samym domu, tylko na piętrze.
- Dziecko nieraz przychodzi do nas, bo nie może zasnąć od tego huku i boi się spać - opowiada pani Beata.
Wszystkie okna w mieszkaniu od zewnątrz ma pokryte pyłem. Tak samo, jak parapety. Dach wygląda na mocno zakurzony.
- Wstaję nieraz o 4 nad ranem, żeby zdążyć do pracy. Już wtedy słychać, jak te ciężarówki się tłuką. Okno otworzyć? Od strony drogi nie ma szans - dodaje kobieta.
Podaje przykład, gdy parę dni temu od wstrząsów z ulicy z wiszącej nad zlewem suszarki spadła szklanka. To tylko jeden przykład, a podobnych może podać wiele.
Dziurawa jezdnia, opadające studzienki kanalizacyjne. Wszystko to sprawia, że jeżdżące tamtędy ciężarówki się tłuką.

Dom był wcześniej niż ruchliwa droga
- Urzędnicy mi mówią, że mogę się wyprowadzić, jak mi się ciężko żyje. A ja się pytam, dlaczego miałabym to robić? Mój dom był wcześniej niż ta ruchliwa droga - Beata Rzepka z ul. Chrzanowskiej wskazuje drewnianą chałupę. Ponoć deski mają ponad 200 lat. Żyła w nim teściowa, a także matka teściowej z rodziną.
Dziś nikt nie dałby zezwoleń na postawienie domu 2,5 m od drogi. Pani Beata nigdy by zresztą nowego domu tak postawić nie chciała.
- Siedzę na łóżku i podskakuję. Talerze tańczą, dzwonią szklanki. W pokoju mamy pęknięcia. Ostatnio zerwałam się z łóżka, bo obok ze ściany spadły wszystkie obrazki - opowiada kobieta.

Ponad 3 kilometry i 4483 kroki
W czwartek po południu sąsiad Adam Kalemba z Chrzanowskiej rozwiesił parę kartek z informacją o planowanym proteście. No bo ileż można wytrzymać? Sterty pism tylko się piętrzą po domach, a efektów brak.
- Pisaliśmy do burmistrza, do starosty, nawet do ministra! Nikt nas nie słucha. To może przez media uda nam się do kogoś dotrzeć - mówi pan Adam.
Zgłosił do gminy, że razem z innymi będzie w piątek protestować. O dziewiątej w centrum Tenczynka było już ponad 20 osób. Sąsiedzi z Chrzanowskiej i Tenczyńskiej. Do tego policja.
- W Rudnie też stoją, żeby ciężarówek tędy nie puszczać. A nam przecież właśnie o to chodzi, żeby kierowcy ciężarówek też w końcu odczuli problem - mówi Beata Rzepka.
Mieszkańcy nie dostali zgody na więcej niż godzina protestu. O godz. 10 ostatni raz przeszli z transparentami przez jezdnię.
- Zrobiliśmy 3,14 km i 4483 kroki - podsumowuje Łukasz Rzepka, patrząc na aplikację w telefonie.
Podobnie jak inni sąsiedzi liczy, że ich działania wreszcie przyniosą skutek. Jeśli nikt nie będzie reagował, zaprotestują jeszcze raz.