Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

Nadzieja dla trzebińskiej elektrowni w Komisji Europejskiej

04.03.2024 11:00 | 9 komentarzy | 7 233 odsłon | Michał Koryczan

Jest szansa, że Elektrownia Siersza będzie funkcjonować dłużej niż tylko do końca przyszłego roku.

9
Nadzieja dla trzebińskiej elektrowni w Komisji Europejskiej
Widok na Elektrownię Siersza. FOT. RAFAŁ WIELGUS/PRZEŁOMOWE KADRY
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Zgodnie z uchwałą zarządu Tauron Wytwarzanie SA z lutego 2021 r., koniec pracy elektrowni w Sierszy został wyznaczony na 31 grudnia 2025 r. To na ten nieuchronnie zbliżający się termin zaplanowano wyłączenie wszystkich bloków energetycznych. Pojawiają się pytania, czy los zakładu został już przesądzony?

Jak mówi Patrycja Hamera, szefowa biura Komunikacji Tauron Wytwarzanie, w grudniu ubiegłego roku Komisja Europejska, Parlament Europejski i Rada Europejska osiągnęły porozumienie w sprawie reformy rynku energii elektrycznej.

- Zmiana przepisów otwiera przed naszymi blokami, także tymi w Sierszy, szanse na wydłużenie rynku mocy, a co za tym idzie wydłużenie okresów ich eksploatacji. Wśród najważniejszych elementów reformy znalazło się porozumienie dotyczące wydłużenia do końca 2028 roku wsparcia z mechanizmów mocowych dla bloków opalanych węglem - informuje Patrycja Hamera.

Aby do tego doszło, państwo członkowskie musi złożyć stosowny wniosek w tej sprawie. O możliwości zastosowania odstępstwa od istniejących wymogów dotyczących limitów emisji będzie decydowała Komisja Europejska po ocenie wniosku państwa członkowskiego.

- Należy mieć jednak na uwadze, że energetyka węglowa notuje spadki wielkości produkcji. Są one konsekwencją wzrostu produkcji energii elektrycznej w OZE (odnawialne źródła energii), wzrostu importu oraz spadku krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Zgodnie z przewidywaniami, w kolejnych latach spodziewamy się wzrostu znaczenia OZE w miksie energetycznym, co przełoży się na poziom produkcji ze źródeł konwencjonalnych - dopowiada Patrycja Hamera.

Ostatecznie jednak o wielkości produkcji elektrowni węglowych decydować będzie to, czy krajowe zużycie energii elektrycznej będzie rosnąć, jakie będzie saldo wymiany transgranicznej oraz jaka będzie relacja cen węgla do gazu ziemnego.

- W kolejnych latach należy spodziewać się dalszego wzrostu mocy zainstalowanych w farmach wiatrowych i fotowoltaicznych, a co za tym idzie wzrostu produkcji OZE w strukturze wytwórczej Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju kluczowym jest jednak utrzymanie źródeł dyspozycyjnych, które w momencie niskiej produkcji OZE zagwarantują bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej do odbiorców. W najbliższych latach dyspozycyjne moce węglowe będą niezbędne w systemie dla zagwarantowania pewności dostaw energii elektrycznej w czasie niskiej generacji z OZE - tłumaczy Hamera i dodaje, że co najmniej do 2030 r. źródła węglowe będą pełnić rolę gwaranta dostaw energii, choć energia wytworzona w tych źródłach nie będzie miała już dominującego charakteru.