Przełom Online
Przełom poleca do przeczytania „Poniedziałkowe dzieci" Patti Smith
Na początku tej drogi ani Patti Smith nie była żeńskim odpowiednikiem Boba Dylana, za który lata później uznało ją wielu, ani Robert Mapplethorpe nie był prowokacyjnym, uznanym fotografikiem.
Byli dziećmi (zresztą oryginalny tytuł to - "Just Kids") dążącymi do celu, zagłębiającymi się w swój świat, poznającymi swoją seksualność i radzącymi sobie (lepiej lub gorzej) z otaczającą ich rzeczywistością.
Jednocześnie troszczyli się nawzajem o siebie: "Zasada wymagała, żeby jedna osoba przez cały czas zachowywała czujność, była stróżem tej drugiej. Gdy Robert zażywał narkotyki, ja musiałam być przytomna i świadoma. Jeśli ja byłam przygnębiona, on starał się mieć dobry humor. Gdy jedno zachorowało, drugie musiało być zdrowe. Ważne było, abyśmy nie odpuszczali sobie oboje tego samego dnia".
Czas ich wspólnej przygody to też czas rozkwitu muzyki rockowej w USA; czas The Doors, Janis Joplin czy Jimi Hendrixa, co samo w sobie jest zachętą do lektury.
Zresztą "Poniedziałkowe dzieci" kończą się, gdy utwór Patti "Because the Night" stała się wielkim przebojem. Sama Smith niewiele później rozstała się na pewien czas z Nowym Jorkiem.