Chrzanów
Kalendarze adwentowe - moda na otwieranie okienek
Od dziś w wielu domach dzieci i dorośli otwierają okienka z napisem 1 grudnia w swoich kalendarzach adwentowych. I tak aż do świąt Bożego Narodzenia. Najpopularniejsze są te z czekoladkami, ale wariacji dostępnych w sprzedaży jest wiele.
Kalendarze adwentowe są dostępne praktycznie w każdym sklepie. Najczęściej trafimy na te z czekoladkami ukrytymi pod każdym z 24 okienek. Zabawę rozpoczynamy od 1 grudnia i tak aż do Wigilii lub pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia - codziennie wyciągamy jeden prezent - niespodziankę.
Czekoladki i prezenty
Kalendarze adwentowe zaczęli tworzyć producenci zabawek, kosmetyków czy wydawnictwa. Rozpiętość cenowa jest ogromna - wszystko zależy od tego co kryje się w okienkach, sakiewkach czy woreczkach. Najtańsze kalendarze z czekoladami kosztują tyle co czekolada, czyli kilka złotych. Inne kilkaset. Zawierają perfumy, kosmetyki, zabawki, naklejki, figurki, ozdoby, słodycze lub ręcznie robione niespodzianki.
Coraz częściej kalendarze tworzymy sami. Są takie z pudełek po zapałkach, zrobione na szydełku czy drutach lub prezenty umieszczane są w osobnych sakiewkach czy pudełeczkach z poszczególnymi liczbami.
Hand made
Co tak lubimy w kalendarzach adwentowych, postanowiliśmy zapytać kupujących:
- Otwieranie okienka każdego dnia to frajda przede wszystkim dla dzieci. Z myślą o nich kupuję gotowe kalendarze adwentowe ze smakołykami - mówi pani Anna, mama dwójki dzieci.
- Wnukom zrobiłam samodzielnie kalendarz z pudełek po zapałkach oklejonych w papier ozdobny i przyklejonych na duży bristol. Wręczyłam go już kilka lat temu, a później co roku wnuki same wkładały do pudełeczek drobiazgi i wyciągały je w kolejne dni - opowiada Eligia Gąsior, mieszkanka Chrzanowa.
- Mnie kalendarze adwentowe kojarzą się z tą magiczną atmosferą towarzyszącą oczekiwaniu na święta Bożego Narodzenia. To kolejny sposób, by umilić ten grudniowy czas - zauważa jedna z klientek chrzanowskiej galerii handlowej.
Komentarze
1 komentarz
Pamiętam, jak moi Rodzice kupowali w Pewexie takie kalendarze adwentowe. Bo tylko tam były dostępne z początkiem lat 80. Największa czekoladka znajdowała się 24 grudnia.