Trzebinia
Relikwie błogosławionego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego wprowadzono do klasztoru w Trzebini (WIDEO)
Materiał wideo:
Na wieczorną uroczystość w czasie czuwania fatimskiego przybył m.in. biskup gliwicki, ks. Jan Kopiec, a także siostra Nulla, uzdrowiona przez kard. Stefana Wyszyńskiego. To ona właśnie wniosła relikwie kardynała przed ołtarz.
Ks. kard. Stefan Wyszyński w 1975 r. gościł w klasztorze w Trzebini z okazji 75 rocznicy przybycia salwatorianów do Polski.
Relikwie to namacalne pamiątki po błogosławionych i świętych. Są nimi krew, kości lub inne części ciała wyniesionych na ołtarze, kawałki ich ubrań lub innych rzeczy, związanych z wiarą. Dzięki nim wierni mają mieć ze świętymi bliższą łączność oraz wypraszać u nich łaski. Kult relikwii znany jest od czwartego wieku.
Bazylika mniejsza w Trzebini znajduje się w posiadaniu wielu relikwii, m.in. Krzyża Świętego, relikwii św. Stanisława Kostki, szczątków błogosławionych pastuszków z Fatimy - Franciszka i Hiacynty oraz św. Faustyny - podarowane przez kardynała Franciszka Macharskiego, kropli krwi św. Jana Pawła II - wystawianej w relikwiarzu pod obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, szczątków Hanny Chrzanowskiej - beatyfikowanej pielęgniarki, która w Trzebini prowadziła rekolekcje dla chorych. Teraz ma również relikwie błogosławionego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego.
Komentarze
23 komentarzy
Masz rację; czytają to ludzie postronni, którzy powinni wiedzieć, że takich ursusów powinni omijać szerokim łukiem, żeby np nie zarobić kosy w żebra dla paru złotych.
Komentuj, bo masz prawo, ale wycieczki personalne i swoją zawiść odstaw na bok, bo to powoduje później niepotrzebną agresję. Czytają to ludzie postronni, dlatego prywatne konflikty należy załatwiać prywatnie i tak postępuj.
Ooo, jest i wielbicielka ''gangu'' palanciarzy ;)
A tacy ''pozytywni'', że niedawno tata z synkiem ''sprzedali kosę'' jakiemuś biedakowi. Te kanalie tylko z tego byli słynni. Bereta też niech zgnije w pierdlu, choćby za Magdę.
@Makariusz - proszę. Daj spokój. Nie dokarmiaj trolli.
NIGDY nikomu nic nie raportowałem. A jak którykolwiek z ursusów ''ciężko pracuje'', to ja jestem Benedykt szesnasty. Znam te kanalie od podszewki.
@absolutny, znowu zaczynasz zadymę a później polecicie raportować odwety?
Takie czasy buntu były i dziwnych spraw. Dziś są prawymi obywatelami, mają rodziny i ciężko pracują. Tamte czasy poróżniały ludzi, dziś jest tak samo, tylko obszar nienawiści się zmienił.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Pewnie, że pamiętam. Pamiętam też paru panków- jeden już śp. był bratem mojej koleżanki z klasy. Sensacja w połowie lat 80 w Chrzanowie - z pióropuszem kolorowym na głowie. Dobrym był człowiekiem, uczynny, pomocny.
No widzisz... Młodego pewnie też pamiętasz.... Albo nie raz mijałaś na osiedlu.
Makariusz - wróciły wspomnienia! Sama jestem z Północy. Ursusa pamiętam, a jakże. I co ciekawe - pamiętam go pozytywnie.
hehehehe, Chrzanów, północ-południe, niczym wojna secesyjna wtedy. Ciekawe czy dziś się lubią i szanują. Mnie tylko dziwi, że nasza gwardia Berett, Ursusów i reszty dawała taki spokój cyganom wtedy. Nie kumam tego do dziś, ale olać, dawne czasy.
No co Was tak dziwi? Przecież Polakami jesteśmy, nienawiść mamy w genach. Ja to jeszcze kit, bo jestem ateistą, ale katolicy, chodzący do kościoła, modlący się dopiero potrafią zgnoić i sponiewierać słowami bliźniego. Dziś jeszcze jest luz, tłuczemy się w internetach, ale lata wcześniejsze pamiętacie? Najbardziej chyba 90te, wtedy tydzień bez osiedlowej czy wiejskiej namerdalanki fizycznej nie istniał. Chrzanów, Libiąż, Trzebinia, wieczne wojny i mordobicia, więc nie narzekajcie, dziś tylko psychicznie się gnoimy. Krew się nie leje, oko nie jest fioletowe, zęby całe a i nikt kosy pod żeberko też nie dostanie przez monitor. No dobra, pogadał, ale niestety, tacy jesteśmy jako naród.
@ iceman ale o co Ci chodzi. Komentarze w imię miłości bliźniego swego w których nie kto inny i nie po raz pierwszy bryluje @ hotin
Jakże piękne świadectwa tolerancji ;-) żądacie tolerancji dla krzykaczy z ulicy z pod znaku czerwonej błyskawicy i czarnej koszulki, albo tęczowej, ale już dla ludzi którzy się spotykają w murach kościoła tej tolerancji odmawiacie a podobno mamy wolność wyznania? I co wam to przeszkadza? Krzywdę wam robią? Skąd ten jazgot i śmiech? A jak chcą wierzyć w Mikołaja i prezenty to niech wierzą, krzywdy nikomu nie robią.
Z tą różnicą szanowny "jakur", że wiara w Świętego Mikołaja przechodzi u dzieci nieodwracalnie. Nie znam żadnego dorosłego, który utracił tę wiarę w wieku ..7 - 10 lat, a w wieku kilkudziesięciu lat, w pierwszych dniach grudnia, zaczął znowu pisać listy, wystawiać je za okno i budzić się o 4 rano z wypiekami na twarzy. Natomiast kojarzę wielu dorosłych, do których wiara na stare lata wróciła. Wielu z nich to ludzie rozległej wiedzy, nawet czasem bardzo rozległej. Taki fenomen, którego pojąć nie mogę. Nawet kojarzę jednego lokalnego satanistę, który w latach 80/90, wieku dwudziestu.dwudziestuparu lat urządzał satanistyczne imprezy z panienkami "składanymi w ofierze" (w tym naszym zad....u!!), a 10/15 lat później zasiadał co niedzielę w pierwszych rzędach z dwójką dzieci i wyglądał na bardzo zaangażowanego.
Dzieci też wierzą w św. Mikołaja. Do pewnego wieku. Później przychodzi wiedza. A wiara odchodzi. U nie których wiedzy dalej brak.
Ludzie nadal wierzą w te głupoty i jeszcze ich gorliwie bronią obrażając innych. Znam małżeństwo którym zmarło roczne dziecko, po śmierci poszli do kościoła prosić boga o godne miejsce w niebie dla niego. Nie zastanowili się nad tym dlaczego bóg pozwolił umrzeć temu dziecku. Ogromna tragedia, ogromna tępota. Jestem silnym psychicznie człowiekiem, ale jednak nie wiem czy dałbym sobie rady w takiej sytuacji, gdy umiera moje dziecko, oni sobie dali, poszli, rzucili na tacę i się modlili do boga, którego nigdy nikt nie widział a tu przyjdzie taki troll i powie, że lewacy mają puste mózgi...
Jedni gromadzą koszulki znanych piłkarzy, inni rakiety znanych tenisistek a kościół o czwartego wieku gromadzi szczątki ludzkie nazywając je relikwiami.
Dla lewactwa jest to rzecz,którą ich puste mózgi nie ogarniają.
Czyżby hektolitry krwi, którą Staszek Dziwisz pobrał od JP II się skończyły. To teraz trzeba ćwiartować Kardynała Wyszyńskiego. Co za paradoks, jeżdżą na misje żeby nawracać dzikie ludy a sami bawią się w barbarzyńskie obrzędy.
Człowieka siekają po śmierci na kawałki, a starzy pedofile się cieszą !