Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Fotoreporterska realacja Bartłomieja Jaśko z Ukrainy (cz. IV)

03.05.2022 11:21 | 0 komentarzy | 1 619 odsłona | Alicja Molenda
Fotoreporeter i dokumentalista z Trzebini dotarł do Czernichowa. Zobaczcie, jak wygląda miasto zniszczone przez Rosjan.
0
Fotoreporterska realacja Bartłomieja Jaśko z Ukrainy (cz. IV)
Wojna nie oszczędziła Czernichowa Fot. Bartłomiej Jaśko
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Dzień czwarty

Godzina 10.30

Pierwszym miejscem, które dziś odwiedzamy jest kijowskie centrum handlowe niedawno zbombardowane przez Rosjan.

Zastajemy świat jak z armagedonu. Pomimo, że do zdarzenia doszło ponad miesiąc temu, a Ukraińcy momentalnie wzięli się za sprzątanie i ogarnianie terenu, to jednak nadal widać ogrom tragedii. Zniknął zupełnie budynek, w którym między innymi był park wodny. Spalone samochody dopełniają obraz. Cały czas trwa odgruzowywanie. Pocieszeniem jest widok nowo powstających, wysokich budynków mieszkalnych, choć kilka z nich ucierpiało z powodu fali uderzeniowej.

Godzina 11:51

Wyruszamy dalej. Naszym celem jest miejscowość Browary. W trakcie jazdy stwierdzamy jednak, że pojedziemy aż do Czernichowa... Mamy nadzieję, że uda się nam wrócić do Kijowa jeszcze dzisiaj, przed godziną policyjną.

Godzina 13.48

Po drodze fotografujemy wieże czołgu rosyjskiego T72B trafionego przez Jvelina. Wieża oderwana od reszty pojazdu przeleciała przez drogę i upadła w pobliżu stacji. Jej ciężar oraz temperatura podczas wybuchu spowodował, że wtopiła się w asfalt.

Godzina 16.17

Dojechaliśmy do Czernichowa. Przypomnę tutaj, że Czernichów został zaatakowany pierwszego marca i nigdy nie został zdobyty przez Rosjan. Doznał jednak w wielu miejscach zniszczeń. Były to z reguły budynki cywilne. Wojska rosyjskie w marszu na Kijów zostały zmuszone do obejścia miasta.

Robię zdjęcia przy jednym z bloków. Nagle za sobą słyszę głos. Obracam się. To starszy Pan - Ukrainiec. Pokazuje mi ręką otwory po oknach na piątym piętrze. To jest jego mieszkanie, a właściwie - było.

Idziemy za budynek. Jakiś ruch, dużo ludzi i samochód dostawczy. To właściciel pobliskiej pizzerii przywozi i rozdaje chleb. Starsze panie początkowo nieufne i niechętne do rozmowy, po informacji, że jesteśmy fotoreporterami z Polski, zaczynają bardzo dziękować za pomoc Polakom... Opowiadają, że kilka dni temu włączyli dopiero prąd. Wodę dowożą. Nie ma ogrzewania. Ludzie nie mają co jeść. Jedna z nich bardzo miło wspomina pracę w Polsce oraz pracę w hotelu w Kijowie. Jej szefem był Polak.

Godzina 18:30

Jest już za późno, żeby wracać do Kijowa. Musimy gdzieś przenocować na miejscu.
Na szczęście mamy trochę kontaktów, udaje nam się dotrzeć do Iny i Sjergieja, którzy mieszkają w okolicach Czernichowa. Ugoszczą nas i przenocują.

Godzina 19.43

Jemy pyszną gorącą kolację przygotowaną przez Sjergieja i Inę. Gospodarze opowiadają o tym, co wydarzyło się na ich ziemi. Choć już jest ciemno, Siergiej pokazuje mi miejsce, w którym przy ich domu spadł pocisk artyleryjski. Na szczęście byli wtedy w piwnicy. Fala uderzeniowa uszkodziła ich nowo remontowany dom. Na szczęście da się go odbudować. Konstrukcja małego domku wytrzymała.
Jutro czeka nas dużo pracy, więc wcześnie idziemy spać.

Wybrałem sobie miejsce do spania. Zawsze chciałem spać na tzw. zapiecku. Jest cudownie ciepło, zamykam oczy.

Więcej zdjęć Bartłomieja Jaśko:

Instagram: bartlomiej_jasko

bartlomiej_ jasko_bnw

www.jaskowa-galeria.pl

...