Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Przyzwyczajmy się, że inflacja szybko nas nie opuści

05.03.2022 20:00 | 3 komentarze | 5 319 odsłon | Natalia Feluś
Tymoteusz Piksa, trzecioklasista z I LO w Chrzanowie, znalazł się w finale Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej. 100 najlepszych uczniów spośród 8,5 tys. uczestników z 645 szkół z Polski na początku kwietnia powalczy o indeksy na studia.
3
Przyzwyczajmy się, że inflacja szybko nas nie opuści
Tymoteusz Piksa. Fot. Archiwum prywatne
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Natalia Feluś: Jak skomentujesz obecną sytuację gospodarczą Polski?

Tymoteusz Piksa: Obecnie Polska znajduje się w trudnej sytuacji po kryzysie pandemii. Nasz rozwój został w 2020 roku mocno spowolniony, czego dowiodły liczne, spadające notowania makroekonomiczne. Kryzys ten nie skończył się jednak na opracowaniach naukowych, bo dotknął praktycznie każdego z nas. Wiele ludzi straciło pracę, zbankrutowało, czy musiało zamknąć swoje firmy. Na szczęście, sytuacja powoli się poprawia, na co wskazuje wzrost PKB w 2021 roku o 5,7 procent (dane GUS). Obecnie mierzymy się z inflacją i Nowym Ładem, co odczuwamy na co dzień w naszych portfelach. Jednak, pomimo wszystko, moim zdaniem Polska to kraj z ogromnym potencjałem i przy odpowiedniej, bardziej wolnorynkowej polityce, mamy szansę naprawdę znacząco się rozwinąć.

No właśnie, inflacja... Co byś doradził, by bez większych strat przebrnąć przez trudny okres drożyzny?

- Podstawową rzeczą, którą powinniśmy zrobić w obliczu takiej inflacji jest przyzwyczajenie się do myśli, że szybko nas nie opuści. Warto zastanowić się nad jej przyczynami. W czasie kryzysu COVID-19 bank centralny (NBP) obniżył niemal do zera stopy procentowe. Miało to zmniejszyć koszt kredytów i zachęcić przedsiębiorców do nowych inwestycji. W ten sposób na rynku pojawiło się sporo dodatkowych pieniędzy zmniejszając ich średnią wartość. NBP przegapił moment na zakończenie ekspansywnej polityki monetarnej, błędnie przewidując deflację (spadek ogólnego poziomu cen). Teraz inflacja sięga ponad 9% (dane GUS) i zagraża szczególnie naszym oszczędnościom, których wartość szybko się zmniejsza, a prognozy nie są optymistyczne.

Co podpowiesz tym, którzy mają teraz spore oszczędności?

- Na pewno nie warto trzymać ich w domu, lepiej wpłacić na lokatę bankową licząc na zysk z odsetek. Takie lokaty są bardzo bezpieczne, choć ich oprocentowanie jest niskie. Dlatego uważam, że należy zastanowić się nad inwestycjami np. w nieruchomości, czy na giełdzie. Nie muszą być to koniecznie ryzykowne akcje czy instrumenty pochodne, można wybrać bony pieniężne, czy obligacje, które zwykle nie wiążą się z dużym ryzykiem.

 

W bieżącym wydaniu tygodnika "Przełom" uczeń opowiada nam jeszcze o swoim zainteresowaniu ekonomią i samej Olimpiadzie Wiedzy Ekonoomicznej. Wersja elektroniczna gazety dostępna jest TUTAJ.