Covidowa porażka PiS

PiS-owi zabrakło głosów, aby przyjąć własną ustawę. 24 posłów PiS głosowało za odrzuceniem "lex Kaczyński",  37 wstrzymało się od głosu. Poseł PiS Adndzrej Adamczyk w Krzeszowic przeciw odrzuceniu projektu ustawy, a poseł Rafał Bochenek i poseł Krzysztof Kozik wstrzymali się od głosu.

Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska po porażce tłumaczy, że to opozycja nie chce pracować nad walką z COVID, czemu przeczy jednak wynik głosowania. Krytukuje też poziom dyskusji nad projektem ustawy.

Projekt ustawy przewidywał m.in., że policjanci, którzy przyłapią kogoś na łamaniu przepisów epidemicznych, nie będą mogli już zastosować wobec takich osób pouczenia i będą musieli wystawić mandat.

W zapisach projektu przewidywał też, że jeżeli pracownik nie zrobi testu, a w pracy kogoś narazi na zakażenie, to będzie musiał zapłacić odszkodowanie wynoszące pięć minimalnych płac, czyli około 12-15 tys. zł jeśli kolega z pracy go o to oskarży.

Obowiązkowe szczepionki we Włoszech

We Włoszech od 1 lutego szczepienia przeciw covid dla osób powyżej 50 lat będą obowiązkowe. Kara za brak wynosi 100 euro. Dotyczy na ten moment 1,8 mln osób. Wymierzać ją będzie urząd skarbowy. Zwolnieni ze szczepień są ozdrowieńcy, ale tylko do pół roku po przechorowaniu oraz osoby, które nie mogą się szczepić z powodów zdrowotnych.

We Włoszech niemal wszędzie wymagane jest posiadanie paszportu covidowego. Także na poczcie w bankach i sklepach niespożywczych.

Super green pass od 15 lutego będzie obowiązkowy dla wszystkich osób powyżej 50-ki w pracy. Bez tej przepustki kara może wynosić 500 do 1600 euro. 

Czwarta szczepionka w Izraelu
Izraelska rada doradzająca rządowi w kwestii szczepień zarekomendowała podawanie czwartej dawki szczepionki na COVID-19 wszystkim dorosłym. To pierwszy kraj świata, który wprowadził powszechne podawanie drugiego boostera. Nie jest on jednak obowiązkowy.
Dobowa liczba zachorować w 9-milionowym Izraelu sięga 100 tysięcy.
Inne kraje, jak Wielka Brytania czy USA, pozwalają doszczepiać drugim boosterem tylko osoby o obniżonej odporności - m.in. po przeszczepach.

Jak sprawdzić, czy mieliśmy covid?
Część osób zakażonych koronawirusem przechodzi go bezobjawowo. Później jednak mają powikłania. Wirusolog prof. Włodzimierz Gut powiedział PAP, że można w prosty sposób sprawdzić, czy ktoś przeszedł w przeszłości infekcję wirusem SARS-CoV-2.
- Oczywiście, można to w prosty sposób sprawdzić, stosując do tego któryś z obecnych na rynku testów - powiedział naukowiec.
Wyjaśnił, że zasada ich działania sprowadza się do tego, że testy "szukają" jednej z nukloprotein, czyli białek stanowiących osłonkę mRNA wirusa. - Te białka są w wirusie, natomiast nie zawiera ich szczepionka, więc nawet osoby zaszczepione trzykrotnie, mogą się dowiedzieć, czy miały bliskie spotkanie z patogenem - wyjaśnił prof. Gut. Dodał jednak, że nie można sprawdzić, kiedy to miało miejsce.

Obecne na rynku są trzy rodzaje testów - jakościowe, półilościowe oraz ilościowe. Testy jakościowe informują jedynie o możliwości kontaktu z koronawirusem. Natomiast testy ilościowe badają także ilość przeciwciał. Tym samym niektóre testy ilościowe pozawalają określić, czy dana osoba posiada przeciwciała uzyskane w wyniku szczepienia, czy przeszła bezobjawowo koronawirusa i także z tego powodu uzyskała odporność.
Takie testy wykrywają obecność dwóch białek - fosfoproteiny nukleokapsydu (N) oraz podjednostki S1 białka kolca (S). Osoba, która przechorowała COVID-19 może wytwarzać przeciwciała skierowane zarówno przeciwko białku S, jak i białku N. Natomiast osoba, która jedynie została zaszczepiona, wytworzy tylko i wyłącznie przeciwciała przeciwko białku S.